Kończy się boom w litewskiej gospodarce. W III kwartale produkt krajowy wzrósł już tylko o 3,1 proc. - wynika z opublikowanych wczoraj danych.
Tempo wzrostu wyraźnie spadło z notowanych w poprzednich trzech miesiącach 5,2 proc. Nie jest to jednak żadne zaskoczenie, a wczorajszy odczyt nawet minimalnie przekroczył oczekiwania ekonomistów. Okazał się on najgorszy od 9 lat.
Gospodarka Litwy przeżyła niesamowity boom po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Towarzyszyło mu jednak gwałtowne przyspieszenie inflacji, który prędzej czy później musiał spowodować spadek konsumpcji. Teraz doszły do tego problemy z eksportem ze względu na spowolnienie na świecie.
Zdaniem ekonomistów, wynik za III kwartał mógł być jeszcze słabszy, gdyby nie udane żniwa i rosnąca produkcja w rafinerii Możejki należącej do PKN Orlen. Prognozy na kolejne okresy też nie są najlepsze. Jeśli nie będzie popytu na eksport, a konsumpcja nadal będzie spadać, w przyszłym roku na Litwie możliwa jest recesja.