- Nie widzimy na razie ryzyka pogorszenia jakości portfela kredytowego banków, mimo silnej aprecjacji franka szwajcarskiego – stwierdził przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza. Dodał, że wprawdzie na efekty obecnych zawirowań na rynku walutowym trzeba jeszcze poczekać, ale z szacunków KNF wynika, że kwota przeciętnej raty kredytu we franku zaciągniętego w połowie 2008 r. wzrosła o około 1/3. – Przy zachowaniu tej samej zdolności kredytowej nie wydaje się, aby taki wzrost zaburzył drastycznie zdolność spłat zobowiązań gospodarstw domowych – wyjaśnił szef KNF.

Przewodniczący Komisji stwierdził, że nie należy oczekiwać obecnie dalszych restrykcji jeżeli chodzi o udzielanie nowych kredytów we franku. – Od mniej więcej trzech lat przekonujemy, że kredyt w walucie obcej powinien być produktem niszowym. Wydaje się, że teraz wszyscy uczestnicy rynku teraz to zauważają – powiedział Stanisław Kluza. Dodał, że rekomendacja dotycząca wyższego wkładu własnego ograniczyła popularność frankowych hipotek. Stanisław Kluza nie wykluczył jednak zaleceń w stosunku do pojedynczych banków, które mają duży udział kredytów walutowych w portfelu.