Maj nie rozpieszczał inwestorów na warszawskim parkiecie. Flagowy WIG20 zanotował w tym okresie solidne spadki. Niestety, zachowanie giełdy w pierwszych dniach czerwca nie zapowiada pozytywnego przełomu. Skrócony tydzień handlu (ze względu na Boże Ciało - red.) należy do niedźwiedzi. Ogromnym ciężarem dla WIG20 pozostaje m.in. sektor bankowy.
- Po 5-ciu czarnych świeczkach z rzędu WIG20 narusza linię trendu wzrostowego prowadzoną po dołkach ze stycznia i z marca 2015. Od początku maja główny indeks stracił już 5 proc. - zauważa Piotr Kaczmarek, analityk DM BDM.
- Jeśli w piątek zobaczymy kolejne negatywne odchylenie, będzie to moim zdaniem okazja do „łapania noża", a okolice 2340-2350 punktów byłyby dobrym miejscem do zakończenia tej fali spadkowej. Kluczowa dla rynków sprawa Grecji prawdopodobnie przeciąganie się do końca czerwca. Ateny poprosiły o skorzystanie z opcji zapłaty czerwcowych rat dla MFW łącznie na koniec miesiąca, co wspiera wariant chwilowego odreagowania na giełdach – uzasadnia ekspert.