Spekulacje takie pojawiły się w wyniku serii danych ekonomicznych wskazujących na stopniowe wychodzenie amerykańskiej gospodarki z kryzysu oraz wzrostu rentowności długoterminowych obligacji skarbowych USA.

Zdaniem informatorów Bloomberga, Fed analizował decyzję Banku Kanady, który złożył publiczną deklarację, że nie zamierza podwyższać kosztów kredytu co najmniej do połowy 2010 r. Nie wiadomo jednak, czy sam postąpi w podobny sposób. Może obawiać się bowiem zawężenia pola manewru.

Według Michaela Feroli, ekonomisty z JPMorgan Chase, a wcześniej pracownika Fedu, amerykański bank centralny może poprzestać na wyraźnym podkreśleniu w komunikacie, że zła sytuacja na rynku pracy i w przemyśle przyczyni się do utrzymania inflacji na niskim poziomie. To będzie implikować niski poziom stóp.Posiedzenie Fedu odbędzie się w przyszły wtorek i środę. Obecnie główna stopa w USA wynosi 0–0,25 proc. i jest najniższa w historii.