– Chociaż sytuacja się poprawiła, płynność na rynkach finansowych nadal jest ograniczona – twierdzi Marko Maslakovic, ekonomista IFSL. – Banki odpisały dotąd tylko połowę ze spodziewanych strat na złych kredytach, dlatego też nadal będą musiały podnosić kapitał – dodaje.
Jak wynika z raportu, największym rynkiem bankowości inwestycyjnej są Stany Zjednoczone, na które przypadło w ub.r. 46 proc. światowych przychodów. Na Europę przypadło 38 proc.