Tym razem przyczyną kłopotów spółki jest największa od 70?lat powódź w Tajlandii. Trzy fabryki samochodów Toyoty w tym kraju są nieczynne od 10?października, a braki części zmusiły spółkę do ograniczenia produkcji aut w dziewięciu innych krajach, w tym w samej Japonii.
Ponieważ powódź trwa, Toyota nie może jeszcze podać wielkości strat spowodowanych przez tę katastrofę. Szacuje się, że na razie produkcja samochodów zmniejszyła się o około 150 tys. sztuk, a od tego tygodnia fabryki w Japonii wykorzystują 70?proc. mocy wytwórczych, bo brakuje części. W Malezji, Filipinach, Wietnamie, Indonezji i Pakistanie produkcja spadła o 60 proc.
Skutki tej powodzi są już odczuwalne także w Meksyku i w USA, gdzie fabryki Toyoty wykorzystują 90 proc. mocy. W rezultacie w październiku Toyota, podobnie jak Honda, dostarczyła na amerykański rynek mniej samochodów niż przed rokiem, a jej udział w tym rynku, tradycyjnie najbardziej rentownym, spadł do 13,1 proc. z 15,3 proc. w 2010 r. Do tego doszedł mocny jen i w minionym kwartale zysk netto Toyoty spadł o 19 proc., do 80,4 mld jenów.