Srebrny przycisk obok łóżka w Villa Stephanie w uzdrowisku Baden-Baden aktywizuje miedzianą kratę w ścianach, która blokuje bezprzewodowe sygnały internetu.

– To wygląda jak wyłącznik prądu – wyjaśnia Frank Marrenbach, prezes spółki Oetker Collection, która prowadzi też hotel Le Bristol w Paryżu, Hotel du Cap w Antibes położonym między Cannes i Niceą, 1 lipca otwiera zaś po renowacji hotel Lanesborough w Londynie.

Na razie prawie połowa gości, niektórzy w czasie pobytu, zdecydowała się na odłączenie od internetu. Oczywiście taki sam skutek daje wyłączenie urządzeń, ale większość z nas już nie panuje nad pilną potrzebą podglądania ekranu.

Prezes Marrenbach przyznaje, że wielu gości jego hoteli, którzy tego lata będą płacili 1115 euro za noc w Villa Stephanie, od lat nie wyłącza internetu. – A ciągłe sprawdzanie wiadomości już nie jest eleganckie. Po prostu jest głupie – dodaje.