Od przyszłego tygodnia bycie bezdomnym na Węgrzech będzie oznaczało złamanie konstytucji. Obrońcy praw człowieka alarmują, że takie posunięcie może dać początek politycznej kampanii przeciwko bezdomnym ze strony prawicowego rządu, który wcześniej skoncentrował się na zagrożeniach dla Węgier powodowanych przez uchodźców i imigrantów. Ale antyimigracyjną kartą nie można grać bez końca, bo imigrantów po prostu nie ma. Przyszła więc kolej na bezdomnych. Od poniedziałku policja będzie mogła bezdomnych, którzy odmówią udania się do schroniska, kierować do programów przymusowej pracy lub do więzienia. Bezdomni z Budapesztu twierdzą, że schroniska w stolicy są w fatalnym stanie, zatłoczone, zawszone i wolą spać na ulicach. JB