Nie tak wyobrażali sobie inwestorzy początek roku na giełdach – podkreślają w porannych komentarzach analitycy. Miała być kontynuacja trendów z grudnia, a tymczasem za nami dwa dni solidnej przeceny. Wczoraj była ona szczególnie dotkliwa w Europie Zachodniej. Indeks giełdy w Paryżu straciła aż 1,6 proc., najwięcej od lipca 2023 r., a giełdy we Frankfurcie 1,4 proc. Jeszcze godzinę przed końcem notowań podobne były straty naszego WIG20, jednak atak popytu w końcówce sesji sprawił, że indeks stracił ostatecznie tylko 0,36 proc., a na wykresie pojawiła się świeczka w kształcie młota mogąca sugerować koniec korekty. W USA spadek S&P 500 wyniósł 0,8 proc., a Nasdaqa 1,2 proc. Inwestorzy mogą być pełni obaw, bo, jak zwraca uwagę Kamil Cisowski z Xeliona, po raz pierwszy od 2015 r. mamy do czynienia z sytuacją, gdzie dwie pierwsze sesje w USA kończą się spadkami, ich skala jest największa od 1999 r. Czy jednak spadek wycen zachęci kupujących do powrotu na rynek? Dzisiejsze notowania kontraktów futures wskazywały, że są na to szanse.
To nie jest wymarzony początek roku
Kamil Cisowski, DI Xelion
Rok 2024 rozpoczyna się w sposób, który każe sobie zadać poważne pytanie o szanse na kontynuację wymarzonego dla inwestorów otoczenia z poprzednich dwóch miesięcy. Jak zaznaczamy w styczniowym Barometrze Inwestycyjnym, spodziewamy się, że cały 1Q2024 (a prawdopodobnie także 2Q2024) okaże się na globalnym rynku akcji spadkowy, ale zakładaliśmy, że nasze prognozy mogą być poddawane w pierwszej połowie stycznia testowi. Początek roku przynosi zazwyczaj wiele silnych i chaotycznych ruchów, ale zazwyczaj wiążą się one ze wzrostem cen aktywów. Obecnie po raz pierwszy od 2015 r. mamy do czynienia z sytuacją, gdzie dwie pierwsze sesje w USA kończą się spadkami, ich skala jest największa od 1999 r. Pomimo wczorajszego pozytywnego otwarcia na rynkach europejskich, od początku handlu główne indeksy właściwie nieprzerwanie spadały, by stracić od 0,51% (FTSE100) do 1,58% (CAC40).
WIG20 spadł o 0,36%, mWIG40 o 1,22%, a sWIG80 o 0,17%. Na głównym indeksie w końcówce sesji zobaczyliśmy niezwykle potężny atak popytu, który przesunął indeks z okolic 2270 pkt. do 2295 pkt. Kupujący pojawili się przede wszystkim na bankach, WIG_Banki zyskał finalnie 0,76%. Przebieg wczorajszej sesji również wpisuje się w nasze prognozy, że GPW może być jednym z niewielu rynków, które zakończą 1Q2023 na plusie. Środowe wydarzenia widzimy jako sygnał, że bardzo słaby na GPW wtorek nie musi oznaczać nic poza chwilową realizacją zysków.
S&P500 spadło wczoraj o 0,80%, a NASDAQ o 1,18%. Ponad 4% traciła Tesla, ponownie silnie przeceniał się sektor półprzewodnikowy, m.in. AMD (-2,35%) czy Broadcom (-2,47%). ARK Innovation stracił 3,92%, co obniżyło stopę zwrotu YTD do -7,35%. Otwierająca rok korekta jest na Wall Street niemal dokładnym odwróceniem realiów grudnia, który był bardzo pozytywny dla całego rynku, ale przede wszystkim dla spółek, które osiągnięcie progu rentowności mają przed sobą. Realizację zysków widać także na amerykańskich obligacjach skarbowych, ale jej skala nie jest na razie duża. Nie widzimy sensu w mieszaniu we wczorajsze zachowanie giełdy w Nowym Jorku danych – liczba wakatów w badaniu JOLTS (8,79 mln) była nieco niższa od oczekiwań, wskaźnik ISM lekko wzrósł (z 46,7 pkt. do 47,4 pkt.). Jedynym punktem wczorajszego kalendarza, który ma w naszej ocenie jakiekolwiek znaczenie jest publikacja dyskusji z ostatniego posiedzenia FOMC. Odbieramy ją jako kolejny sygnał, że Komitet nie planuje aktualnie obniżać stóp w marcu, a rynkowe wyceny takiego ruchu na poziomie około 70% mają sens tylko przy założeniu wyraźnego pogorszenia sytuacji w amerykańskiej gospodarce.