Jednym z czynników wspierających taki obrót rzeczy było uporanie się przez Kongres z kwestią podniesienia limitu zadłużenia. Dziś w centrum uwagi rynków oczywiście znajdują się cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy.
Opublikowany wczoraj raport ADP będący przedsmakiem dzisiejszych danych znacząco przebił prognozy i wyniósł 278 tys. wobec 281 tys. przed miesiącem. Przypomnijmy, że konsensus rynkowy zakłada spowolnienie tempa kreacji nowych miejsc pracy w maju do 190 tys. z 253 tys. przed miesiącem. Stopa bezrobocia ma natomiast minimalnie wzrosnąć do 3.5%. Opublikowane wczoraj cotygodniowe dane z rynku pracy dotyczące ilości nowych bezrobotnych były mniej więcej zgodne z prognozami, a ich liczba wyniosła 232 tys. O ile sam indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu wskazał na dalszy spadek koniunktury (do 46.9 pkt. z 47.1 pkt.), to jednak subindeks zatrudnienia zaskoczył pozytywnie. Wzrósł on do 51.4 pkt. z 50.2 pkt. w kwietniu.
Ostatnie komentarze z Fed wskazywały na możliwość zrobienia pauzy w czerwcu. W tym tonie wypowiedział się Harker z Filadelfia Fed, co nie powinno być większym zaskoczeniem. Bullard jednak, który jeszcze niedawno opowiadał się za dwoma podwyżkami stóp przyznał, że poziom restrykcyjności polityki monetarnej może być wystarczający do tego, aby sprowadzić inflacje na niższe poziomy.
Choć rynek liczy na przestój w podwyżkach, co może wspierać dalej rynki akcji, to jednak pozytywna niespodzianka w dzisiejszych danych może ponownie podbić oczekiwania na podwyżkę. Im słabsze dane, tym lepiej powinno być dziś dla inwestorów na Wall Strett. W wyniku złagodzenia oczekiwań na podwyżki stóp przez Fed dolar zaczął tracić na wartości, a złoty zyskiwać. Kurs EURUSD odbija w kierunku 1.08, EURPLNa spada poniżej 4.52. Odżyło także złoto, które zbliża się do 1980 USD za uncję. Pamiętajmy, że to jak zakończy się tydzień będzie zależało od odbioru dzisiejszych danych z USA.
US500.f; D1