Blisko dwa lata temu, w październiku 2020 r., światowe gospodarki stanęły w obliczu zamrożenia części branż oraz obostrzeń wprowadzanych przez rządy w celu przeciwdziałaniu rozprzestrzeniania się pandemii. Odbiło się to na notowaniach spółek i indeksów. Teraz WIG20, wraca do wspomnianych poziomów z jesieni 2020 r.

Prawie od początku sierpnia notowania krajowych indeksów akcji nie poruszały się po myśli inwestorów. Na przełomie lipca i sierpnia WIG20 walczył o wybicie z konsolidacji, którą obserwowaliśmy od połowy czerwca. Znów jednak niedźwiedzia bariera okazała się nie do przełamania. Próbę wybicia górą z trendu bocznego WIG20 podjął jeszcze raz, pod koniec pierwszej połowy miesiąca. Popyt został tym razem zmiażdżony, co sprowadziło indeks dużych spółek najpierw do dołka z lipca w okolicach 1600 pkt, a następnie po utworzeniu luki bessy kolejne kilkadziesiąt punktów niżej.

WIG20 tym samym wylądował na nowych minimach w tym roku, przekraczając 30 proc. zniżkę, a sam sierpień kończy spadkiem o około 12 proc. Do indeksu krajowych dużych spółek słusznie przylgnęło miano najgorszego na świecie w tym roku. W nieco szerszym horyzoncie WIG20 obecnie zmierza do dołka z jesieni 2020 r., tj. w okolice 1500 pkt i zapewne w tym miejscu stoczy się kolejna bitwa między dwiema stronami handlu. Kolejnych wsparć należałoby szukać w miejscu załamania z marca tego samego roku.

Jeśli chodzi o ostatnią sesję sierpnia, to ze statystycznych ciekawostek warto wspomnieć o tym, że była czwartą z rzędu, kiedy WIG20 na koniec dnia świecił na czerwono. WIG20 w tym czasie stracił jednak ponad 100 pkt. Pocieszeniem może być jedynie, że spadki w czwartek były nieco słabsze niż podczas trzech poprzednich sesji. Sam początek dnia był nawet pozytywny, a indeks dużych spółek zyskiwał w pierwszej godzinie około 10 pkt. Niedźwiedzie dość szybko sprowadziły go jednak pod kreskę, gdzie indeks blue chips spędził kolejne cztery godziny. Po południu, przy pozytywnym otwarciu rynku na Wall Street, popyt jeszcze podjął atak, ale w końcowych minutach znów przeważali sprzedający. Wygląda na to, że w krótkim terminie przyszłość WIG20 będzie się wyjaśniać przy wspomnianym poziomie 1500 pkt, który to będzie zapewne testowany już w czwartek.

Wydarzeniem dnia na krajowym rynku była publikacja szacunków inflacji za sierpień. Dynamika wzrostu cen znów przebiła prognozy analityków, co oczywiście może mieć wpływ na decyzję dotyczącą stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP. Przed publikacją danych notowania obligacji skarbowych wyraźnie się umacniały (rentowności spadały). Po przekazaniu danych przez GUS dochodowości papierów skarbowych rosły po kilkanaście punktów bazowych, ale po południu wróciły do punktu wyjścia.