Wczorajsza sesja, pod nieobecność Amerykanów, była udana. Wszystkie główne indeksy ruszyły w górę. Zwycięzcą jak zwykle był WIG20, który zwyżkował o 2,65 proc. Obroty spadły o około 300 mln zł do niecałych 700 mln zł.
W Azji po poniedziałkowych wzrostach przyszło uspokojenie. Nikkei 225 stracił we wtorek 0,3 proc.
Jest porozumienie w sprawie ropy
Kamil Cisowski, DI Xelion
Pod nieobecność Amerykanów rynki europejskie rozpoczęły w większości tydzień od wzrostów. Najsłabszy spośród głównych indeksów IBEX spadł o 0,03%, najsilniejszy DAX wzrósł o 0,79%, Stoxx 600, najlepiej oddający nastroje na całym kontynencie, zyskał 0,59%. Głównym problemem w kontynuacji odbicia prawdopodobnie okażą się rosnące wciąż ceny ropy, która zaczęła drożeć po południu na wieść o zbliżającym się porozumieniu w sprawie embargo na rosyjski surowiec. Umowa, która prawdopodobnie zostanie podpisana w środę, ma zmniejszyć unijne zakupy do końca roku o 90% względem poziomów sprzed inwazji. Szósty pakiet sankcji, który przewiduje też odcięcie Sbierbanku od SWIFT i pomoc gospodarczą dla Ukrainy w wysokości 9 mld EUR, udało się zapewne wprowadzić za sprawą Polski i Niemiec, które pomimo wyłączenia rurociągów z sankcji zadeklarowały faktyczne zamknięcie północnego rurociągu Przyjaźń, ograniczając de facto import do południowego i zadowalając kraje, które sprowadzały ropę statkami, a teraz protestowały przeciwko nierównemu traktowaniu.
WIG20 wzrósł wczoraj o 2,65%, mWIG40 o 1,17%, a sWIG80 o 0,72%. Dla głównego indeksu oznacza to przełamanie zadyszki z końcówki ubiegłego tygodnia, co było zasługą banków (sektor drożał o 3,49%), Orlenu (+3,55%), PZU (+2,78%) czy LPP (+4,27%). Spośród komponentów WIG20 tylko JSW i Pepco zamykały się pod kreską.