Jeśli chodzi o rynki akcji, I kwartał wypadł przyzwoicie. Najważniejsze benchmarki takie jak S&P 500 czy globalny MSCI ACWI są w chwili pisania artykułu na kilkuprocentowych plusach od początku roku. Przed pogłębieniem korekty broni się indeks rynków wschodzących, który co prawda jest wyraźnie poniżej lutowej górki, ale jednocześnie na plusie w skali całego kwartału. Na GPW triumfował cały czas segment małych spółek – sWIG80 jest już kilkanaście procent na plusie. Słabo zaprezentowały się natomiast obligacje skarbowe. Stopniowa wspinaczka ich rentowności, szczególnie w USA (wzrost rentowności to automatycznie spadek cen), jest dokładną odwrotnością trendu, jaki swój punkt kulminacyjny osiągnął przed rokiem, w apogeum obaw recesyjnych. Teraz pozytywne momentum gospodarcze wraz z bezprecedensowymi pakietami stymulacyjnymi w USA pchają rentowności w górę. Zobaczymy, czy w II kwartale inwestorzy nie przetestują cierpliwości Fedu, jeśli chodzi o przyzwolenie na dalszy wzrost rynkowych kosztów pieniądza. Wzrost rentowności skarbówek stoi też za przeszło 10-proc. korektą spadkową na rynku złota (najgorszy kwartał od połowy 2013 r.). Reasumując, dla niektórych aktywów (obligacje, złoto) I kwartał był mocno problematyczny – zdecydowanie opłacało się natomiast mieć przynajmniej część portfela ulokowaną w akcje.