Od kilku miesięcy złoty zyskuje na wartości. Co będzie dalej? – Banki zagraniczne i krajowi ekonomiści twierdzą, że złoty będzie się w przyszłym roku umacniał. Wyjątkiem są ekonomiści NBP. Uważam, że w 2010 r. zobaczymy korektę na rynkach finansowych, a to złotemu zaszkodzi – mówi „Parkietowi” Piotr Kuczyński, główny analityk Xelionu.
[srodtytul]Tańsze surowce z zagranicy...[/srodtytul]
Mocny złoty sprzyja importerom. Mogą taniej kupować surowce i produkty. – Przykładem branży korzystającej na umocnieniu polskiej waluty jest odzieżówka, która zleca produkcję na Dalekim Wschodzie. Zyskuje też sektor paliwowy, gdyż cena ropy na głównych giełdach jest kwotowana w dolarach – wskazuje Łukasz Rosiński, analityk DM AmerBrokers.
Przedstawiciele spółek, które są znaczącymi importerami, nie kryją, że mocny złoty jest ich sprzymierzeńcem. – Obecna sytuacja będzie miała pozytywny wpływ na wyniki naszej branży. U nas aż 90 proc. surowca pochodzi z importu, a umacniający się złoty sprawia, że jest on tańszy – mówi Kazimierz Kustra, prezes Seko, przetwórcy ryb. Wtóruje mu wiceprezes odzieżowego LPP Dariusz Pachla. – Płacimy mniej za towary sprowadzane z Azji – mówi. Przedsiębiorstwo rozlicza się w dolarach. Również Piotr Nowjalis, wiceprezes NG2, firmy, która zajmuje się produkcją i sprzedażą obuwia, twierdzi, że umocnienie złotego będzie miało pozytywny wpływ na wyniki spółki w 2010 r.
Obecna sytuacja cieszy również spółki handlujące bakaliami. W ubiegłym roku słaby złoty zepsuł im wyniki. – Najbardziej niekorzystnym zjawiskiem było szybkie osłabienie się złotego w czasie największej sprzedaży, jak to miało miejsce od października do grudnia 2008 r. – podkreśla Marian Owerko, szef Bakallandu. W celu zredukowania wpływu wahań kursów walut na wyniki spółka stara się zwiększać eksport. – Robimy to głównie przez firmę Bio Concept Gardenia. Jednak biorąc pod uwagę nawet planowane na 2010 r. wielkości jej sprzedaży oraz eksport Bakallandu, ten naturalny heading wyniesie tylko około 15 proc. – mówi Owerko.