Importerzy zacierają ręce i oczekują umocnienia złotego

Od kilku miesięcy kurs naszej waluty utrzymuje się w trendzie wzrostowym. To bardzo dobra wiadomość dla spółek, które kupują surowiec za granicą, oraz dla tych, które mają długi w walutach obcych

Publikacja: 08.12.2009 07:11

Kazimierz Kustra prezes spółki Seko, która ponad 90 procent surowców sprowadza z zagranicy

Kazimierz Kustra prezes spółki Seko, która ponad 90 procent surowców sprowadza z zagranicy

Foto: GG Parkiet, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Od kilku miesięcy złoty zyskuje na wartości. Co będzie dalej? – Banki zagraniczne i krajowi ekonomiści twierdzą, że złoty będzie się w przyszłym roku umacniał. Wyjątkiem są ekonomiści NBP. Uważam, że w 2010 r. zobaczymy korektę na rynkach finansowych, a to złotemu zaszkodzi – mówi „Parkietowi” Piotr Kuczyński, główny analityk Xelionu.

[srodtytul]Tańsze surowce z zagranicy...[/srodtytul]

Mocny złoty sprzyja importerom. Mogą taniej kupować surowce i produkty. – Przykładem branży korzystającej na umocnieniu polskiej waluty jest odzieżówka, która zleca produkcję na Dalekim Wschodzie. Zyskuje też sektor paliwowy, gdyż cena ropy na głównych giełdach jest kwotowana w dolarach – wskazuje Łukasz Rosiński, analityk DM AmerBrokers.

Przedstawiciele spółek, które są znaczącymi importerami, nie kryją, że mocny złoty jest ich sprzymierzeńcem. – Obecna sytuacja będzie miała pozytywny wpływ na wyniki naszej branży. U nas aż 90 proc. surowca pochodzi z importu, a umacniający się złoty sprawia, że jest on tańszy – mówi Kazimierz Kustra, prezes Seko, przetwórcy ryb. Wtóruje mu wiceprezes odzieżowego LPP Dariusz Pachla. – Płacimy mniej za towary sprowadzane z Azji – mówi. Przedsiębiorstwo rozlicza się w dolarach. Również Piotr Nowjalis, wiceprezes NG2, firmy, która zajmuje się produkcją i sprzedażą obuwia, twierdzi, że umocnienie złotego będzie miało pozytywny wpływ na wyniki spółki w 2010 r.

Obecna sytuacja cieszy również spółki handlujące bakaliami. W ubiegłym roku słaby złoty zepsuł im wyniki. – Najbardziej niekorzystnym zjawiskiem było szybkie osłabienie się złotego w czasie największej sprzedaży, jak to miało miejsce od października do grudnia 2008 r. – podkreśla Marian Owerko, szef Bakallandu. W celu zredukowania wpływu wahań kursów walut na wyniki spółka stara się zwiększać eksport. – Robimy to głównie przez firmę Bio Concept Gardenia. Jednak biorąc pod uwagę nawet planowane na 2010 r. wielkości jej sprzedaży oraz eksport Bakallandu, ten naturalny heading wyniesie tylko około 15 proc. – mówi Owerko.

[srodtytul]...czynsze i wycieczki też[/srodtytul]

Generalnie dla turystów z zagranicy mocny złoty jest złą wiadomością. Z ich punktu widzenia ceny rosną, co sprawia, że Polska staje się mniej atrakcyjna. Jednak krajowe firmy sprzedające zagraniczne wycieczki zacierają ręce, ponieważ egzotyczne wczasy stają się niejednokrotnie tańsze niż porównywalne pod względem standardu oferty krajowe. – Umacniający się złoty ma pozytywne przełożenie na nasze wyniki.

Oceniam, że nasza rentowność wzrosła o 2–3 proc. w stosunku do tej sprzed kilku miesięcy – mówi Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours. – Spodziewam się, że złoty będzie się dalej umacniał i w przyszłym roku kurs euro może wynieść od 3,7 do 3,8 zł. Na dalsze umocnienie złotego liczy też dystrybutor żywności importowanej North Coast. – Można byłoby mówić o sprzyjającym kursie dla naszej spółki, gdyby euro kosztowało 3,5–4 zł – wskazuje Giorgio Pezzolato, wiceprezes North Coast.

Umacniający się złoty ma też pozytywny wpływ na spółki, które wynajmują powierzchnie handlowe. – Niższe są czynsze najmu lokali, w których prowadzimy swoje sklepy, gdyż są one oparte na stawkach wyrażanych w euro – mówi wiceprezes LPP.

[srodtytul]Ważna wycena zadłużenia[/srodtytul]

– W przypadku KGHM notowania dolara mają bezpośredni wpływ na wyniki spółki i są bardzo istotnym parametrem. W firmach paliwowych ta zależność jest mniejsza i tu kanałem, przez który kurs wpływa na wyniki, jest wycena zadłużenia w walutach obcych oraz zmiana wyceny zapasów – wskazuje Przemysław Kwiecień, główny ekonomista DM X-Trade Brokers. To dotyczy takich firm, jak np. Orlen czy TVN, których gros zadłużenia wyrażone jest w obcych walutach. W raportach za III kwartał część spółek wskazywała, że jedną z przyczyn kiepskich wyników był słaby złoty. A nasza waluta w tym czasie już się umacniała. – Może to świadczyć o chęci zatuszowania braku skutecznej polityki zabezpieczeń – mówi Rosiński.

Kwiecień przypomina, że niedawne afery opcyjnie pokazały, iż wpływ kursu na wyniki spółek czasami jest inny, niż można się spodziewać. – Zdarzało się, że eksporterzy tracili przy osłabiającym się złotym w wyniku zbyt dużej skali transakcji zabezpieczających – mówi. – W przypadku wielu przedsiębiorstw istnieje kilka kanałów, przez które kursy wpływają na wyniki, przez co ten wpływ staje się trudny do ocenienia – dodaje.

[srodtytul]Eksporterzy mogą jeszcze spać spokojnie[/srodtytul]

Umacniający się złoty to zła wiadomość dla spółek, które dużo sprzedają za granicę. Jednak zdaniem analityków na razie nie mają one powodów do obaw.

Branżą wybitnie eksportową jest na przykład meblarstwo. W przypadku Forte ponad 80 proc. produkcji trafia za granicę. – Dla prowadzących handel zagraniczny większe znaczenie mają gwałtowne wahania kursu. Na spokojnym rynku walutowym przedsiębiorstwa mogą się częściowo przystosować do umacniającego się złotego i ograniczyć koszty – mówi Radosław Łukaszczuk, analityk Millennium DM. – W najbliższych miesiącach nie spodziewam się, żeby branża meblowa mocno ucierpiała z powodu zwyżkującego złotego. Jednak gdyby kurs euro spadł poniżej 3,5 zł, to spółki zaczęłyby mieć problemy – dodaje.

Przedstawiciele branży potwierdzają. – Na razie nie mamy powodów do niepokoju – mówi Rafał Karcz, członek zarządu Grajewa. Uważa, że obecna sytuacja nie ma jeszcze negatywnego wpływu na wyniki firmy. – Nawet gdyby kurs euro wynosił 3,7–4 zł, to dla branży meblowej byłby to jeszcze bezpieczny poziom – przekonuje.

[ramka][b]Analitycy spodziewają się zwyżki[/b]

Ekonomiści uważają, że w przyszłym roku czeka nas dalsze umocnienie złotego wobec euro. Zdaniem analityków ankietowanych przez Bloomberga pod koniec tego roku europejska waluta będzie kosztować dokładnie 4 zł (taka jest średnia prognoz zebranych przez agencję). W drugiej połowie przyszłego roku kurs obniży się poniżej 3,9 zł. Pod koniec 2010 r. euro będzie o 20 groszy słabsze niż w końcówce tego roku. Argumenty za aprecjacją naszej waluty to m.in. stosunkowo wysoki wzrost gospodarczy, który zachęca do kupowania aktywów w Polsce, czy też rozbudowane plany prywatyzacyjne (transakcje będą się odbywać głównie z udziałem inwestorów z zagranicy). [/ramka]

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF