– Chcemy, żeby „Get Even", który będzie przełamywał schematy gatunku, stał się na tyle mocną marką jak „Dead Island" czy „Wiedźmin" – zapowiada Łukasz Mach, odpowiedzialny za PR nowego tytułu. Sygnalizuje, że spółka rozważa, żeby nowy produkt był sprzedawany wyłącznie w wersji cyfrowej przez Internet. – Dystrybucja tradycyjna jest znacznie droższa. Decydując się tylko na kanał cyfrowy, jako producent możemy liczyć na wyższe marże – mówi Mach.
Produkcja „Get Even" ma kosztować więcej niż „Deadfall Adventures", którego budżet (tylko produkcyjny) szacowany był na 3 mln zł. Tytuł zadebiutował kilka tygodni temu. – W przypadku „Get Even" wartość inwestycji może sięgnąć 5 mln zł – oświadcza Wojciech Pazdur, członek zarządu The Farm 51. Firma liczy, że sfinansuje produkcję z przychodów ze sprzedaży „Deadfall Adventures". Zarząd nie wyklucza też, że sprzeda mniejszościowy pakiet udziałów w projekcie inwestorowi branżowemu. Rozważa też finansowanie dłużne (kredyt bankowy lub obligacje). – Model finansowania zostanie wybrany w I kwartale – zapowiada przedstawiciel spółki.
Równolegle The Farm 51 rozwija drugi filar działalności, tworzenie symulatorów, w tym dla wojska. Nawiązała współpracę z Ośrodkiem Badawczo-Rozwojowym Urządzeń Mechanicznych OBRUM, który planuje zbudować 100-osobowy zespół zajmujący się tego typu produktami. – Tworzenie symulatorów odwzorowujących rzeczywistość i gier komputerowych jest bardzo podobne – mówi Kamil Bilczyński, członek zarządu The Farm 51. – Służby mundurowe mocno stawiają na symulatory, bo szkolenie na nich żołnierzy jest znacznie tańsze – podsumowuje.