W 2015 r. spółka wypracowała 137 mln zł przychodów, czyli o 17 mln zł więcej, niż zakładał plan rozwoju. Obroty wzrosły więc o 31 proc. w porównaniu z 2014 r. – W tym roku, ze względu na wysoką bazę z 2015 r., trudno będzie utrzymać tak wysoką dynamikę. Niemniej zakładam, że w 2016 r. uda się zwiększyć przychody – dodaje Skrzeczyński. Motorem wzrostu mają być kontrakty z dotychczasowymi klientami, ale zarząd liczy także na umowy z nowymi kontrahentami.

Zysk netto za 2015 r. wyniósł 4,8 mln zł, podczas gdy w 2014 r. było to o 300 tys. zł więcej. Zarząd uspokaja, że przyczyn spadku wyniku należy szukać w zdarzeniu o charakterze jednorazowym. Spółka poniosła wydatki na modernizację zakładu produkcyjnego w Zgierzu, które wyniosły 2 mln zł. – W tym roku nie spodziewam się zdarzeń jednorazowych o takiej skali – zapewnia Skrzeczyński. W środę po południu akcje WDX taniały aż o 12,4 proc., do 6,1 zł. Być może oprócz spadku zysku inwestorów zaniepokoił wyraźny spadek rentowności netto z 6 proc. w IV kwartale 2014 r. do 1,8 proc. w analogicznym okresie minionego roku. – W IV kwartale realizowaliśmy duży kontrakt z niską marżą – tłumaczy Skrzeczyński. Prezes WDX podkreśla, że korzystna koniunktura na rynku powierzchni magazynowych w Polsce powinna wspierać wyniki w tym roku. W związku z tym na razie WDX zamierza koncentrować się na rynku krajowym, a do ekspansji zagranicznej podchodzi z rezerwą.