Chcąc wygrać z inflacją, trzeba podjąć ryzyko

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Mariuszem Jagodzińskim, prezesem AgioFunds TFI.

Publikacja: 12.05.2021 17:29

Chcąc wygrać z inflacją, trzeba podjąć ryzyko

Foto: parkiet.com

Inflacja przyspiesza. Co faktycznie oznacza ona dla przeciętnego obywatela?

W krótkim terminie niewiele, szczególnie jak żyje się chwilą. Natomiast w średnim i długim terminie sytuacja wygląda już zupełnie inaczej, szczególnie w takim okresie, jaki mamy obecnie w Polsce. Mam tutaj na myśli niskie stopy procentowe i lokaty bankowe, które praktycznie nie dają zarobić. Inflacja zjada więc nasze oszczędności, siła nabywcza naszego kapitału szybko spada i w prosty sposób nie jesteśmy w stanie ochronić naszego kapitału. Siła nabywcza kapitału spada rok do roku 3–4 proc., natomiast w przypadku, kiedy taka sytuacja trwa dłużej, te „straty" robią się coraz poważniejsze.

A pan spodziewa się, że ta podwyższona inflacja zostanie z nami na dłużej, tak jak twierdzą ekonomiści?

Nie lubię się zgadzać z ogółem, ale tym razem uważam, że tak właśnie będzie. Dzisiaj oczywiście widzimy wyskok inflacji, ale tak naprawdę z wyraźnym trendem w tym temacie mamy do czynienia od kilku lat. To, co jest dzisiaj, nie jest więc dla mnie zaskoczeniem. Skoro natomiast trend trwa od kilku lat, to też ciężko oczekiwać, że on zatrzyma się z miesiąca na miesiąc. Sądzę, że najgorsze miesiące, jeśli chodzi o poziom inflacji, dopiero przed nami. W nieco dłuższym horyzoncie kluczowe jest to, jak inflacja będzie zachowywała się pod koniec roku.

Pytanie, jak bronić się przed wyższą inflacją w takich warunkach, chyba nabiera szczególnego znaczenia....

Zgadza się, szczególnie jeśli mamy do czynienia z lokatami, gdzie oprocentowanie jest bliskie zera. Warto jednak też zauważyć, że jeśli zsumujemy różnego rodzaju opłaty bankowe, które istotnie wzrosły w ciągu roku, to de facto też możemy mówić o ujemnym oprocentowaniu.

Co więc robić, by bronić ten kapitał?

Niestety, klas aktywów i prostych rozwiązań, które mogą nas chronić przed inflacją, nie jest też aż tak dużo. Kilka lat temu mieliśmy wysoko oprocentowane obligacje skarbowe zarówno krótko-, jak i długoterminowe. Dodatkowo był okres, że spadały rentowności długoterminowych obligacji, czyli rosły ich ceny i dzięki temu fundusze obligacji skarbowych długoterminowych dawały ekstrazarobek. Tak było w ubiegłym roku, gdzie stopa zwrotu wynosiła 5–6 proc. W tym roku średnio przynoszą one stratę. Ta klasa aktywów jest więc trudna. Pozostają nam obligacje korporacyjne, gdzie to ryzyko nie jest jeszcze aż tak duże, chociaż i te aktywa niekoniecznie zabezpieczają nas przed inflacją. Nie pozostaje nic innego, jak podjąć większe ryzyko, czyli fundusze akcji. Inwestorzy powinni rozważać to, aby część portfela mieć w formie funduszy akcji i dywersyfikować to geograficznie, oczywiście przy uwzględnieniu tego, jaki poziom ryzyka akceptujemy. Trzeba bowiem jasno powiedzieć, że bez wzięcia ryzyka trudno oczekiwać, aby w horyzoncie najbliższych lat wygrać z inflacją.

Czy wasi klienci i ogólnie klienci TFI dostrzegają tę zależność, że muszą podjąć większe ryzyko, aby faktycznie bronić się przed inflacją?

Mam nadzieję, że tak. To, co my obserwujemy w naszych funduszach, to napływy zarówno do funduszy dłużnych, czyli obligacji korporacyjnych, ale też i do funduszy akcji. Tutaj też mamy bardzo duże napływy, co związane jest również z wysokimi stopami zwrotu, jakie nasze fundusze notują. Już ubiegły rok był dobry, a ten jest wręcz rewelacyjny. Uważam więc, że napływy, które się pojawiają, są pochodną właśnie tych dwóch czynników, czyli szukania alternatyw w stosunku do lokat bankowych i chęci wygrania z inflacją oraz wysokich stóp zwrotu, jakie notują nasze fundusze.

Wygląda więc na to, że to otoczenie makroekonomiczne wyjątkowo sprzyja branży TFI, a także rynkowi kapitałowemu.

Można powiedzieć, że branża dostała drugie życie od pandemii. Trochę nieoczekiwanie jesteśmy zwycięzcami covidowymi. Pierwszy element zaskoczenia to był nagły przyrost liczby rachunków maklerskich wiosną ubiegłego roku. Ten trend się utrzymuje, obroty na giełdzie są wysokie, a dodatkowo zaczęły się też napływy do TFI. Jest to szczególnie widoczne w tym roku. Cieszyć może fakt, że poziom wiedzy finansowej wzrasta i przez to mamy szukanie alternatyw do lokat. Statystyczny Polak trzyma pieniądze albo na lokacie, albo kupuje nieruchomość, gdzie też bańka narasta. Warto jednak pamiętać o dywersyfikacji. Mam nadzieję, że trend w tym zakresie będzie się rozwijał.

Czy społeczeństwo jest już gotowe, aby podjąć to większe ryzyko? Nadchodzi czas ryzykownych strategii inwestycyjnych?

Warto bliżej przyjrzeć się temu ryzyku. Proszę zwrócić uwagę, że skoro mamy inflację, niskie stopy procentowe, które przekładają się na praktycznie zerowe oprocentowanie lokat bankowych, to oszczędzający tracą. Trzeba się więc też zastanowić, z jakim ryzykiem mamy do czynienia, trzymając pieniądze w banku. To jest realne akceptowanie kilkuprocentowej straty rok do roku. Czy to nie jest ryzyko? W sensie zmienności ceny akcji są ryzykownym instrumentem, ale jeśli weźmiemy pod uwagę dłuższy horyzont i zobaczymy, jak wygląda sytuacja w wieloletnich trendach, to w zasadzie trudno znaleźć lepszą klasę aktywów do inwestowania jakiejś części kapitału. Do tego warto dołączyć też dywersyfikację geograficzną. Nie widzę dobrej alternatywy dla rynków akcji, tym bardziej że zakładam, że banki centralne, w tym NBP, jeszcze przez wiele kwartałów, a może nawet i lat będą utrzymywały stopy procentowe na poziomie niższym niż inflacja.

Czyli na dzisiaj, co by pan polecał, by bronić się przed inflacją?

Na czas wysokiej inflacji moim pomysłem inwestycyjnym są fundusze akcji i same akcje. One powinny być doważone dla kogoś, kto już je miał, przeważone dla tych, którzy akceptują wysokie ryzyko, a ci, którzy ich nie mają, powinni to rozważyć. To też jednak powinno być stopniowe wchodzenie na rynek.

Parkiet TV
Czy blask banków na GPW zacznie gasnąć?
Parkiet TV
Czy już czas na głębszą korektę na światowych rynkach?
Parkiet TV
Czy plany skokowego wzrostu sprzedaży mieszkań przez Murapol w 2024 r. są w mocy?
Parkiet TV
Złoto z historycznym rekordem. Pokonało już granicę 2376 dol. za uncję
Parkiet TV
Co Polska zyskała na członkostwie w UE?
Parkiet TV
Skąd ta miłość inwestorów do obligacji korporacyjnych?