Biotechnologiczna spółka NanoGroup przydzieliła jedynie 880 tys. akcji z 8,8 mln oferowanych walorów nowej emisji. Cena emisyjna została ustalona na 4,75 zł. Cena maksymalna wynosiła 5,5 zł. Firma pozyska zatem niespełna 4,2 mln zł. Miała apetyt na ponad 48 mln zł. Żadne akcje oferowane przez obecnych akcjonariuszy nie zostały sprzedane. Wycena Nanogroup sięgnie zatem blisko 62 mln zł.
Co ciekawe 840 tys. akcji przydzielono inwestorom indywidualnym. Jedynie 40 tys. akcji za łączna kwotę 190 tys. zł kupili inwestorzy instytucjonalni. Trudno się temu dziwić. Kilka dni temu zarządzający na łamach „Parkietu" zwracali uwagę, że inwestowanie w tę spółkę jest dość ryzykowne.
- Podczas road show spotkaliśmy się z kilkunastoma krajowymi inwestorami instytucjonalnymi, w tym z dużymi OFE i TFI. Byli oni zainteresowani spółką i naszymi planami rozwoju projektów biotechnologicznych, jednak ze względu na sytuację w ostatnich dniach na rynku kapitałowym, szczególnie w segmencie małych i średnich spółek, ostatecznie zgłosili mniejszy niż zakładany popyt na akcje NanoGroup. Chciałbym podkreślić, że inwestorzy którzy na etapie spotkań road show nie deklarowali udziału w IPO, są zainteresowani dołączeniem do akcjonariatu spółki na kolejnych etapach rozwoju NanoGroup. Ostatecznie, wspólnie z Domem Maklerskim Vestor, zarząd podjął decyzję o zmniejszeniu liczby akcji oferowanych i obniżeniu ceny emisyjnej. Przy założeniu, że wszystkie oferowane akcje zostaną objęte, wartość oferty wyniesie ok. 4,2 mln zł. Oznacza to mniej środków na realizację naszych planów. Mniejsze od zakładanych wpływy z IPO nie będą stanowiły przeszkody w dalszym rozwoju obecnych, wiodących projektów badawczych prowadzonych przez spółki z Grupy Nano. Badania będziemy kontynuować bez opóźnień. W 2018 rok planowaliśmy wydać na badania w obecnych projektach 15,3 mln złotych, z czego wkład własny ma wynieść 4,7 mln zł. Wraz ze środkami własnymi spółki i środkami z emisji akcji finansowanie wkładu własnego mamy zabezpieczone. Na tym etapie będziemy musieli natomiast przesunąć w czasie lub zrezygnować z akwizycji i rozwoju naszego zaplecza laboratoryjnego. Zrobiliśmy pierwszy krok w pozyskaniu finansowania od inwestorów giełdowych i uważam, że jest to dobry początek otwierający drogę do kolejnych rund finansowania, gdy będziemy z naszymi projektami na dalszych etapach badań – mówi Marek Borzestowski, prezes spółki.