| Wartość certyfikatu na koniec pa¼dziernika 2011 r. wyniosła 361,74 PLN, co oznacza spadek o 2,3% w stosunku do wyceny z końca września. W tym czasie indeks warszawskiej giełdy WIG zyskał 8,35%. Taki wynik funduszu był pochodną zbyt pó¼nego wycofania się ze strategii, która zapewniła sukces miesiąc wcześniej, czyli gry na zniżkę notowań ryzykownych aktywów. W najbliższych tygodniach fundusz będzie realizował krótkoterminową taktykę podłączania się pod poszczególne ruchy na rynkach akcji, surowców i walut, tak by szybciej reagować na szybko zmieniające się nastroje inwestorów. Imponująca skala odbicia, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich tygodniach nadwerężyły wiarę w to, że rynki ryzykownych aktywów znalazły się po sierpniowo-wrześniowej wyprzedaży w kilkunastomiesięcznej bessie. Dziś bardziej realnym wariantem wydaje się wejście gospodarek w okres stagnacji, co z punktu widzenia rynków finansowych może skutkować pojawieniem się trendów bocznych o szerokiej amplitudzie wahań, ponadprzeciętnej zmienności, w czasie których powstawać będzie sporo fałszywych sygnałów kupna/sprzedaży. Początek listopada stanowi dobre potwierdzenie dla takiej diagnozy. Po tym, jak pod koniec pa¼dziernika wiele rynków pokonało średnioterminowe opory (dla DAX wypadał w okolicy 6 tys. pkt, dla S&P 500 w rejonie 1250 pkt, dla EUR/USD przy ok. 1,4, a dla CRB przy 320 pkt), w początkach listopada doszło do zanegowania tych pozytywnych sygnałów. Tym samym niekorzystne średnio- i długoterminowe scenariusze dla rynków ryzykownych aktywów pozostają nadal uzasadnione. Choć temat bankructwa i ratowania przez nim Grecji nie schodzi z czołówek gazet, to jednak wydaje się, że na dłuższą metę może on wpływać jedynie na zmienność rynków i dynamikę poszczególnych ruchów, ale nie na długotrwałe tendencje. Te w największym stopniu zależą od doniesień gospodarczych oraz związanych z wynikami spółek. W pierwszej sferze w dalszym ciągu nie ma przełomu – wska¼niki aktywności w globalnym przemyśle pogarszają się, a jednocześnie coraz więcej obaw budzi kondycja usługowej części gospodarek, która jest bardziej związana z konsumpcją. W sferze wyników finansowych III kwartał przynosi podtrzymanie wzrostowych tendencji, ale coraz mocniej nasilają się obawy o stan przedsiębiorstw w kolejnych kwartałach. Prognozy zysków dla spółek z S&P 500 mówią o ich spadku w 3 ostatnich miesiącach tego roku w porównaniu z III kwartałem. W przypadku małych spółek amerykańskich, znajdujących się w składzie S&P 600, zyski wypracowane w III kwartale są niższe niż w II kwartale. Systematycznie ograniczane są szacunki na przyszły rok, choć wciąż jeszcze wskazują na dwucyfrowy wzrost. W przypadku firm z S&P 500 ma to być 11%, w przypadku średnich spółek z S&P 400 18,9%, a małych firm z S&P 600 aż 22,9%. Wydaje się, że takie osiągnięcia są możliwe do realizacji jedynie w sytuacji, gdy amerykańska i globalna gospodarka obronią się przed recesją. Wciąż nie rozstrzygnięta pozostaje sprawa kolejnego planu ilościowego luzowania polityki pieniężnej w USA. Amerykańskie władze monetarne są podzielone w tej kwestii, zaś inwestorzy liczą na pojawienie się trzeciej transzy taniego pieniądza. Tym bardziej, że inne banki centralne na świecie przyjmują coraz łagodniejszy kierunek. Limit skupu aktywów podwyższył ostatnio Bank Anglii, na pierwsze cięcie stóp procentowych od 2009 r. zdecydowała się Australia. Koszt pieniądza idzie w dół również w Brazylii i Rosji, będących jednymi z najważniejszych rynków wschodzących. Koniec cyklu zacieśnienia monetarnego zasygnalizowano w Indiach oraz w Chinach. Wydaje się jednak, że sprawa polityki pieniężnej, zwłaszcza w kwestii ilościowych decyzji, może podobnie jak kwestia grecka, wpływać na zmienność i siłę krótkoterminowych ruchów na rynkach, a nie na kierunek średnio- i długookresowych tendencji. Ostatnie tygodnie przyniosły także znaczącą zmianę nastrojów na rynkach giełdowych. O ile w początkach pa¼dziernika mieliśmy wyra¼ną przewagę pesymistów nad optymistami (w ankiecie Investors Intelligence odsetek byków wynosił 34,4%, a nied¼wiedzi 45,2%, a zaangażowanie w akcje aktywnie zarządzających funduszami w USA było ujemne), to na początku listopada przewagę zyskali zwolennicy zwyżek. Wśród autorów najbardziej popularnych biuletynów inwestycyjnych w USA, których nastawienie odzwierciedla badanie Investors Intelligence, byków było 43,2%, a nied¼wiedzi 36,8%. To pokazuje, że potencjał wynikający z nadmiernego pesymizmu inwestorów dawano się już wyczerpał, więc aby mogły pojawić się trwalsze tendencje zwyżkowe potrzeba sukcesywnego napływu dobrych wiadomości. | |