| Wartość certyfikatu na koniec marca 2013 roku wyniosła 362,34 PLN, co oznacza wzrost w stosunku do wyceny z końca lutego 2013 roku o 1,05%. W tym czasie indeks warszawskiej giełdy WIG spadł o 2,5%. Lutowy wynik funduszu jest efektem trafnej selekcji największych polskich spółek w portfelu i utrzymywania wysokiego zaangażowania w akcje polskich blue chips, jak również znacznego zaangażowania w akcje tureckie. W przyszłości polityka inwestycyjna opierać się będzie na płynnych inwestycjach, których utrzymywanie pozwala reagować na bieżące wydarzenia na rynkach finansowych. Trzeci miesiąc z rzędu zakończył się zniżkami na warszawskim parkiecie. Po spadku o 1,3% w styczniu i 1,2% w lutym, marcowy spadek wyniósł 2,5%. Po pierwszych 3 miesiącach tego roku notowania na GPW są blisko 5% niższe, niż w końcu ubiegłego roku. Pierwszy kwartał 2013 nie był również udany dla złotego, który potaniał zarówno w relacji do euro, jak i dolara. Trudno było też o zyski z obligacji – zyskiwały jedynie papiery o najkrótszych terminach zapadalności, pozostające pod największym wpływem decyzji Rady Polityki Pieniężnej i najbardziej reagujące na dalsze cięcia stóp procentowych. Podsumowując, I kwartał 2013 roku nie należał do udanych, w szczególności, że w rok 2013 wkraczaliśmy z oczekiwaniem kontynuacji pozytywnych tendencji, które dominowały na rynkach polskich aktywów w II połowie 2012. Splot czynników globalnych i lokalnych spowodował, że wydarzenia potoczyły się odmiennie. W tych okolicznościach powstaje pytanie: czy spadek cen polskich aktywów to szansa na ich zakup po atrakcyjnych cenach i w efekcie na większy potencjał wzrostu w kolejnych miesiącach, czy też ostrzeżenie, że wypadki przez resztę roku nie muszą rozwijać się po myśli optymistów i możemy mieć do czynienia z dalszym rozczarowaniem. Drugi kwartał będzie czasem poszukiwania przez inwestorów symptomów zapowiadających przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Założenie, że z każdym kwartałem tego roku stan globalnej gospodarki będzie się polepszał jest kluczowe dla większości rynkowych scenariuszy. Przewidywania ekonomistów mówią o 2% wzroście światowej gospodarki w I kwartale tego roku, 2,3% w II kw., 2,6% w III kw. i blisko 3% w IV kw. 2013 roku. Oznacza to, że w IV kwartale rozwój gospodarki zbliżyłby się do średniego poziomu z ostatnich 3 lat. Oczekiwania zatem nie są zbyt wygórowane. Z jednej strony nie ma zbytnich powodów by zakładać, że nie uda się im sprostać, a z drugiej, konieczność korekty w dół byłaby złym znakiem dla rynków ryzykownych aktywów. Dwa pierwsze miesiące tego roku przyniosły niewielkie osłabienie globalnej koniunktury, co obrazuje spadek wska¼nika PMI z grudniowych 53,7 pkt do 53,2 pkt w styczniu i 53 pkt w lutym. Przy przedłużającej się stagnacji, szczególnie istotna staje się obawa o przyszłe wydatki konsumentów, które przez ostatnie lata ograniczały skalę niekorzystnych zjawisk gospodarczych. W polskiej gospodarce dotąd nie pojawiły się oznaki zdecydowanego ożywienia. Oceny obecnego stanu światowej gospodarki można dokonać poprzez pryzmat rynku surowców, który znajduje się na niewiele wyższym poziomie od wakacji 2012 roku. Towary w średnim terminie są bardziej wrażliwe, niż akcje na czynniki makroekonomiczne, od których zależy popyt na nie. Bilans czynników oddziałujących na rynki finansowe uzupełniają działania banków centralnych, których łagodne nastawienie mocno wspiera giełdy zwłaszcza największych gospodarek. Bilans Rezerwy Federalnej właśnie przekroczył 3,2 bln USD w porównaniu z 2,9 bln USD na koniec 2012 roku. Pozytywnie odbierane są zapowiedzi nowego szefa Banku Japonii, który jest zdeterminowany, by przezwyciężyć deflację. Wymowny w tym względzie jest spadek rentowności tamtejszych 10-latek do nieco ponad 0,5% z niecałych 0,8% pod koniec 2012 roku. Nastroje psują natomiast doniesienia związane z sytuacją finansów publicznych. Perspektywa ograniczania wydatków budżetowych w USA odciska już piętno na optymizmie konsumentów, a wydarzenia na Cyprze przypomniały, że kryzys zadłużeniowy w strefie euro nie odszedł jeszcze definitywnie w niepamięć. | |