Po krótkim spadku i naruszeniu wsparcia na 3556 pkt. popyt zaczął jednak odrabiać straty. Wzrost był dość wyraźny, ale też krótki, gdyż jeszcze przed rozpoczęciem kasowego znów zaczęło się osłabienie. Głębszym spadkom na rynku terminowym zapobiegło zachowanie indeksu, który po krótkiej przecenie ruszył mocniej do góry, a w ślad za nim również kontrakty. Bez zbytnich problemów poprawione zostało wcześniejsze maksimum, a zwyżka szybko dotarła w okolice 3580 pkt. Tu jednak zareagowała podaż i to na tyle zdecydowanie, że cały poprzedzający ruch zwyżkowy został szybko zniesiony. Tak jak poprzednio nie udało się jednak poprawić porannego dna pomimo kilku prób. Przed południem kurs znów zaczął powoli piąć się do góry. Niedźwiedzie starały się zatrzymać zwyżkę, ale kończyło się tylko na korektach, po których rynek wychodził na kolejne szczyty. Dziennego maksimum nie udało się jednak przetestować. Na poziomie 3573 pkt. doszło bowiem do wyraźniejszej przeceny. Spadki przeważały już do końca notowań i tak jak poprzednio ich efektem było zniesienie większości poprzedzającej fali wzrostowej.
Piątkowe odreagowanie oddaliło nieco szanse na test w najbliższym czasie ważnych oporów i ewentualny ruch w kierunku historycznych szczytów. Z drugiej strony nie jest to jeszcze wystarczająca przesłanka by spodziewać się wkrótce większego spadku. Z trudem, ale jednak, popyt wybronił pierwsze ze wsparć, jakie na 3556 pkt. tworzy połowa białego korpusu z czwartku. Ta jednak granica może być wkrótce przełamana, raz z uwagi na niewielką odległość od obecnego kursu, a dwa biorąc pod uwagę niektóre z przesłanek, jak choćby zachowanie wskaźników. Ich układ nie jest wprawdzie zbyt klarowny, jednak niektóre z nich przemawiają za możliwością osłabienia. CCI nie zareagował na spadek i pnie się do góry, ale np. Stochastic, który jest w obszarze wykupienia przeciął z góry średnią. MACD chociaż wzrósł nie zdołał przebić średniej, a ROC zanegował sygnał kupna powracając do strefy ujemnej. Przełamanie poziomu na 3556 pkt. nie powinno jednak wiele zmienić i dopiero zejście poniżej strefy 3513-3516 pkt., gdzie znajduje się m.in. połowa ostatniego odbicia, może wprowadzić większe zaniepokojenie w obozie byków. Oporem jest strefa 3600-3610 pkt. wyznaczona przez psychologiczny poziom oraz połowę czarnego korpusu z 8 maja i jest on o tyle istotny, że stanowi ostatnią zaporę przed szczytami trendu zwyżkowego.