Wypłaszczenie krzywej oraz znaczący spadek rentowności przyniosły ponad 10 proc. stopy zwrotu z papierów z długiego końca. Rosnące ceny polskiego długu zachęciły także inwestorów zagranicznych do realizacji zysków z polskich obligacji skarbowych. Według danych Ministerstwa Finansów na koniec października ich zaangażowanie w lokalne papiery spadło poniżej 160 mld zł i było najniższe od 2011 r.

Korzystna sytuacja na światowych giełdach służy również resortowi finansów. Utrzymujący się popyt pozwolił na wysoki poziom prefinansowania przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych. Na koniec listopada było to bowiem 33 proc., podczas gdy w ubiegłym roku o tej porze resort zdołał sfinansować swoje potrzeby na kolejny rok w 15 proc. O kolejne 1,5 pkt proc. mniej było w 2017 r. Taka sytuacja powinna wspierać rentowności polskich obligacji w kolejnych miesiącach. Daje to ministerstwu duży komfort w razie pojawienia się zawirowań na rynku.

Wysokie stopy zwrotu z papierów dłużnych niewątpliwie napędzają dalsze zakupy osób fizycznych, które w tym roku nabyły o 43 proc. więcej obligacji niż w 2018 r. Ulokowane prawie 26 mld zł to historyczny rekord. Spadające rentowności sprzyjają także funduszom inwestycyjnym, które w tym roku kupiły już obligacje za 9,5 mld zł. Jednak wysokie ceny obligacji to przede wszystkim skutek rosnącego popytu ze strony krajowych banków, które nabyły w tym roku dwukrotnie więcej papierów niż w 2018 r. ¶