Agencja ratingowa Fitch, oceniając Orbis, wyraziła zaniepokojenie z tego powodu, że tzw. wskaźnik pokrycia obsługi zadłużenia na koniec 2009 roku może być niższy od oczekiwanego. Nie byłoby w tym może nic groźnego, gdyby nie fakt, że chodzi o wymogi zdefiniowane w umowach kredytowych hotelarskiej grupy.
[srodtytul]Rośnie prawdopodobieństwo[/srodtytul]
Tak zwany wskaźnik pokrycia obsługi zadłużenia liczony jest jako kwota przeznaczona na obsługę zobowiązań plus koszty leasingu operacyjnego w odniesieniu do EBITDAR (wynik operacyjny powiększony o amortyzację i opłaty dzierżawne). Analitycy Fitcha oceniają, że Orbis może mieć problemy ze spełnieniem zapisów umów ze względu na ryzyko pogorszenia się przepływów operacyjnych. – Już w styczniu, przy okazji zmiany perspektywy ratingu na negatywną ze stabilnej, zwracaliśmy uwagę na możliwość pogorszenia się wskaźników pokrycia obsługi długu na koniec roku – mówi Jacek Kawałczewski z Fitcha. Dodaje, że od tamtego momentu agencja obserwowała rozwój biznesu Orbisu. W jej ocenie rośnie prawdopodobieństwo, że spółka nie spełni zapisanych w umowach kredytowych wskaźników na koniec 2009 roku.
[srodtytul]Trwają rozmowy z bankami[/srodtytul]
Ocena wskaźników w przypadku Orbisu nastąpi dopiero w pierwszej połowie przyszłego roku. Jednak już teraz spółka rozpoczęła konsultacje z bankami. Analitycy Fitcha oceniają, że firma otrzyma od instytucji zgodę na niespełnienie warunków lub na zmianę ich treści. Obawiają się jednak, że wzrost dźwigni finansowej spowoduje wzrost kosztów odsetkowych oraz narazi firmę na ryzyko refinansowania.