Odsetek firm deklarujących chęć zatrudnienia nowych pracowników jest najwyższy od dwóch lat - wynika z badań firmy Hudson, zajmującej się doradztwem personalnym. - Plany powiększenia załogi w I kwartale tego roku zgłasza aż 42,5 proc. ankietowanych przez nas przedsiębiorstw. To o 3,5 pkt proc. więcej niż w tym samym okresie ub. r. - powiedział Rafał Osiński z Hudsona. Pracowników poszukują przede wszystkim większe firmy. - Przedsiębiorstwa zatrudniające do 50 osób przeprowadzały rekrutację na początku 2006 r. i w pewnym stopniu już się nasyciły - mówi R. Osiński.

Ponadto 51 proc. respondentów zapowiedziało, że na początku tego roku nie będzie zmieniać zatrudnienia. Redukcję załogi przewiduje zaledwie 6,5 proc. badanych. - Czy to faktycznie jest trend wzrostowy czy też tylko jednorazowa akcja powiększania zatrudnienia - to pokażą dopiero badania w II kwartale - zaznacza przedstwiciel firmy Hudson.

A kto przede wszystkim może liczyć na pracę? Potrzebni są głównie pracownicy produkcyjni na stanowiska wykonawcze niższego szczebla, ale też i inżynierskie - mówi R. Osiński. Istnieje również duży popyt na sprzedawców. Firmy chętnie będą rekrutować ludzi do obsługi klienta.

A kto stworzy nowe miejsca pracy? Największą chęć zwiększenia zatrudnienia na początku 2007 r. deklarują firmy logistyczne (66 proc.) i jest to spora odmiana po tym, gdy w III kwartale 2006 r. taki zamiar miało tylko 33 proc. Nowych ludzi będzie też szukała, tak jak dotychczas, co druga firma budowlana. Rekrutować zamierza też 50 proc. spółek telekomunikacyjnych i IT. W przypadku IT&T jest to jednak zmiana na gorsze, bowiem wcześniej zatrudniać chciały 3 na 4 firmy. Dużo lepiej niż przed rokiem wygląda sytuacja w firmach finansowych oraz w bankach, zatrudnienie planuje tu połowa instytucji wobec 30 proc. przed rokiem. - Najwyraźniej chcą one nieco zmienić zespoły, bo wzrósł też z 7 do 10 proc. odsetek prognozujących zwolnienia - wyjaśnia Rafał Osiński.