Wrocławska spółka Black Point (obecnie w trakcie zmiany nazwy z Inter Mind), zajmująca się produkcją i dystrybucją materiałów eksploatacyjnych do drukarek, rozpoczęła przygotowania do debiutu. Na giełdzie chce się pojawić w pierwszym kwartale 2008 roku. - Firma podpisała już umowy z konsorcjum pracującym nad jej upublicznieniem. Trwają prace nad prospektem emisyjnym - informuje Wojciech Gudaszewski, prezes Wrocławskiego Domu Maklerskiego, który jest oferującym akcje.
Wartość oferty publicznej może sięgnąć 30 mln zł. Czy w ofercie znajdą się tylko nowe akcje, czy może dotychczasowi udziałowcy sprzedadzą część walorów? - Nie jest to jeszcze przesądzone - mówi Dobrosław Wereszko, współwłaściciel firmy. Należy do niego 15 proc. udziałów, pozostałe kontroluje Piotr Kolbusz. Firma jest w trakcie zmiany formy prawnej - ze spółki z o.o. w akcyjną. Po przekształceniu właściciele mają zasiadać w RN. - Pieniądze z emisji przeznaczymy na rozwój systemu dystrybucji. Chcemy też zwielokrotnić nasze możliwości zbiórki zużytych opakowań po tuszu do drukarek. Rozważamy również inwestycje związane z recyklingiem tworzyw sztucznych - mówi Kamila Wójcik, prezes Black Point. Firma planuje też zagraniczną ekspansję. W pierwszej kolejności chce wejść do Czech, na Słowację i Węgry. W 2006 r. przychody Black Point przekroczyły 33 mln zł, a zysk netto wyniósł około 2 mln zł. - Szacujemy, że zysk netto zwiększy się w tym roku o około 30 proc. - mówi D. Wereszko.