Liderzy Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony - Roman Giertych i Andrzej Lepper - ogłosili wczoraj, że powstał komitet założycielski nowej partii - Liga i Samoobrona. A. Lepper powiedział również, że Samoobrona pozostaje w obecnej koalicji.

- PiS nie boi się LiS-a - skomentował te zapowiedzi premier Jarosław Kaczyński. Jednak, zdaniem prof. Konarskiego z Instytutu Nauk Politycznych, powstanie LiS to istotne wyzwanie dla Prawa i Sprawiedliwości i dla rządu Jarosława Kaczyńskiego, który, zdaniem politologa, za daleko posunął się, szukając "haków" na Leppera. Efekt? Lider Samoobrony mówi teraz, że chce zostać w koalicji m.in. po to, by wyjaśnić kulisy akcji CBA, które doprowadziło do jego odwołania z funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa.

Zdaniem części ekspertów, tworzenie nowej partii to próba obrony LPR i Samoobrony, które same nie miałyby szans na przekroczenie 5-proc. progu wyborczego we wcześniejszych wyborach. Tyle że zdaniem konstytucjonalistów, LiS nie może być "nadbudową" nad dwiema partiami. - Albo będzie nowa partia, albo te, które istnieją, zachowują tożsamość - mówi prof. Piotr Winczorek.

PAP