Ostatnie tygodnie pokazały, że hossa w najbliższych miesiącach będzie bardzo wybiórcza. Czy zatem, wraz ze wzrostem liczby spółek spoza WIG20, spada ich ogólna atrakcyjność (obniża się ich "jakość")? Czyżby rynek zaczął uważniej przyglądać się wynikom finansowym firm i na tej podstawie urealniał ich wyceny? Czy oby nie jest zbyt surowy (patrz: Polnord, Kruk, LPP)? Trudno powiedzieć, by wyceny poszczególnych firm z WIG20 były specjalnie wysokie, szczególnie jeśli uwzględnić, że nie wszystkie równo partycypowały we wzrostach, a niektóre (jak Bioton) od dłuższego czasu poruszają się w trendzie spadkowym. Nie można na przykład powiedzieć, by na hossie od 2005 roku specjalnie wzbogacili się akcjonariusze TP, nawet uwzględniając postępującą deregulację rynku telekomunikacyjnego w Polsce, a tym samym zagrożenie dla wyników finansowych operatora. Znacząco poprawiają się za to wyniki największych banków, które korzystają na trwającej od miesięcy koniunkturze. I o ile marże utrzymują się na mniej więcej wyrównanym poziomie, o tyle wzrost przychodów i zysków wynika również ze wzrostu wolumenu przeprowadzanych transakcji. Firmy inwestują, osoby fizyczne (przynamniej ich część) istotnie się bogacą, tym samym rośnie popyt na usługi bankowe oraz zapotrzebowanie na nowe instrumenty (np. karty kredytowe). Przy utrzymaniu bieżącego popytu klientów fizycznych i firm oraz aktualnego poziomu wzrostu gospodarczego, aktualna wycena banków wcale nie jest aż tak wysoka i uzasadnia optymistyczne zapatrywania na najbliższe miesiące. Jeśli dodać do tego, że kurs KGHM (już po ustanowieniu prawa do dywidendy za rok ubiegły) zbliżył się do swego historycznego maksimum (brakuje do niego 1,5 zł), to osiągnięcie przez WIG20 poziomu 4000 pkt nie powinno stanowić większego problemu. Wcześniej spodziewałem się, że nastąpi to dopiero na początku przyszłego kwartału, ale o ile bieżące wyniki finansowe okażą się co najmniej zgodne z przewidywaniami, poziom ten możemy osiągnąć lada dzień. Oczywiście, o ile koniunktura na parkietach giełd zachodnich będzie sprzyjać nam tak mocno, jak to ma miejsce od kilkunastu miesięcy.

Analityk niezrzeszony