Przychody kosmetycznej firmy w drugim kwartale były o 17 proc. gorsze niż w tym samym okresie rok wcześniej. Sięgnęły 8,69 mln zł. Na pierwszy rzut oka znacznie gorzej wygląda porównanie zysków netto w tych okresach. Rok temu spółka zdołała zarobić na czysto 2 mln zł, teraz zaledwie 0,7 mln zł. Jednak w 2006 r. spora część wyniku została uzyskana dzięki zmniejszeniu rezerw na należności po spłacie 1,4 mln zł przez jednego z kontrahentów.
Narastająco po dwóch kwartałach spółka miała 14,35 mln zł ze sprzedaży (o 14 proc. mniej niż przed rokiem). Zysk netto wyniósł 0,87 mln zł.
Wyłączając czynniki jednorazowe rentowność spółki niewiele się poprawia, mimo że kierownictwo firmy podaje, iż koszty sprzedaży spadły o 53,3 proc., zaś koszty ogólnego zarządu zmniejszyły się o 24,1 proc. Wydatki zmniejszają się m.in. dlatego, że w ubiegłym roku dystrybucję i marketing przejął od Polleny-Ewy jej główny akcjonariusz - Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Jednocześnie jednak spadły marże wypracowywane przez producenta kosmetyków.
Kurs Polleny spadł w piątek o 2 proc., do 29,5 zł. Był o 7,5 zł niższy niż rekordowe notowania z początku lipca.