"W środę rynek otworzył się poniżej bardzo ważnego poziomu 3,78 zł za euro. Jeśli dzisiejsza sesja zamknie się poniżej tego poziomu, otworzy to drogę do testu na poziomie 3,74-3,75 zł. Na tym będzie jednak koniec wzrostów, ponieważ rynek nie będzie miał wystarczającej siły, aby przebić się poniżej tych poziomów" - uważa ekonomista Banku BPH Marcin Mrowiec.
W jego ocenie, neutralny wpływ na rynek walutowy ma wczorajsza decyzja FED o utrzymaniu stóp procentowych w USA na niezmienionym poziomu.
"Lekki niepokój wśród inwestorów mógł wzbudzić komunikat FED-u, który odsunął szansę na szybkie obniżki stóp. Ważne będą natomiast dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku hipotecznego. Jeśli będą bardzo słabe, rynek może to odczuć mocno" - tłumaczy Marcin Mrowiec.
W środę o godz. 8:450 za jedno euro płacono 3,7787 zł, a za dolara 2,752 zł.Eurodolar był kwotowany na poziomie 1,3729. We wtorek ok. godz. 17:30 za jedno euro płacono 3,7873 zł, a za dolara 2,7519 zł. (ISB)
lk/tom