Widoczna aprecjacja euro wobec dolara oraz słabszy japoński jen i lepsze nastroje na giełdach Europy sprzyjały złotemu, który tradycyjnie już, nie zważając na polityczne turbulencje, zyskiwał na wartości.

Euro osłabiło się nieznacznie, wyraźniejszy był ruch na dolarze, który do 16:00 stracił 2 grosze. Takiego ocieplenia nastrojów nie widać było na warszawskim parkiecie, gdzie umiarkowane "plusy" z biegiem czasu przechodziły w ujemne wyniki indeksów. Świadczy to o dużej ostrożności inwestorów, którzy nie chcąc ryzykować kolejnej nagłej zmiany tendencji czekają na potwierdzenie wzrostów przez amerykańską giełdę. Można oczekiwać, że jeżeli dziś spisze się ona dobrze, to w reakcji na to osłabi się dolar, co przełożyć się powinno na silniejszego złotego.

W środę ok. godz. 17:20 rynek wyceniał euro na 3,7656 zł, a dolara na 2,7259 zł. W środę o godz. 8:45 za jedno euro płacono 3,7787 zł, a za dolara 2,752 zł. We wtorek ok. godz. 17:30 za jedno euro płacono 3,7873 zł, a za dolara 2,7519 zł. (ISB/TMS Brokers)

mtd