Czy to możliwe, aby amerykańska historia powtórzyła się i u nas?

Zdolność kredytowa przestała odgrywać istotną rolę. Zbyt wielka jest ochota banków do pożyczania, zbyt elastyczne możliwości regulowania czasu spłaty i wysokości rat

Publikacja: 18.08.2007 08:34

Tytułowe pytanie jest dobrze znane. Odpowiedź też. Zdaniem niemal wszystkich obserwatorów i komentatorów rynku, brzmi ona "nie". W Polsce nie będzie zapaści w sektorze kredytów hipotecznych i nieruchomości.

Może pojawią się jakieś trudności ze spłatą drobnej części udzielanych teraz pożyczek. Ale nie szybko, najwcześniej za kilka lat. I nie będzie to zbyt wielki problem - ani dla klientów, ani dla banków.

Właściwie trudno się z tym nie zgodzić. Nasz rynek skonstruowany jest przecież zupełnie inaczej niż amerykański, my pożyczamy głównie na domy i mieszkania, których nam autentycznie brakuje, a nie na kolejne posiadłości lub "pod" domy i mieszkania. Popyt jest i będzie u nas ogromny - i na pieniądz, i na własne lokum. A klienci banków coraz lepiej spłacają kredyty, mają pracę, rosnące zarobki, większe majątki i oszczędności.

Ale...

To upodabnia nasz rynek do amerykańskiego. I tam, i tu wiele transakcji miało i ma ewidentnie spekulacyjny charakter. I tam, i tu ożywienie ma masowy charakter. I tam, i tu istnieją także niebezpieczne, dla nas nietypowe, związki między sektorem nieruchomości a rynkiem kapitałowym.

Coraz częściej słyszę o zakupie domów i mieszkań wyłącznie na kredyt, czyli o sytuacji, kiedy transakcja jest w 100 procentach finansowana pożyczką. 80-90 procent to już standard. Własne pieniądze kredytobiorcy wkładane są w tym czasie na giełdę, zwykle za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych, najczęściej tych agresywnych. Tam mają pracować i zapewnić bogactwo właścicielowi. To jest jakaś strategia - zwykle rekomendowana przez usłużnego doradcę finansowego. Nikt jednak nie może powiedzieć, że bezpieczna.

Tym bardziej że pożyczki biorą wszyscy wokół, nierzadko naprawdę gigantyczne - przy aktualnych cenach nieruchomości, nawet tych o najniższym standardzie, nie ma w tym nic dziwnego. Zdolność kredytowa przestała odgrywać istotną rolę. Zbyt wielka jest ochota banków do pożyczania, zbyt elastyczne możliwości regulowania czasu spłaty i wysokości rat.

Znam przypadki, kiedy mieszkania w Warszawie kupowane są po 800 tys.-1 mln zł w całości za kredyt. Przez młodych ludzi, pewnych, że spłata takiej pożyczki będzie igraszką, że rynek pracy zawsze już będzie taki, jak jest, a drobne oszczędności ulokowane w funduszach z czasem - raczej szybciej niż wolniej - zamienią się w fortunę. Oby tak było. A jeśli będzie inaczej?

W dużo lepszej sytuacji są ci, którzy zgromadzili już jakieś oszczędności, jakiś majątek. Mają finansową poduszkę na wypadek kłopotów. Co jednak, jeśli ujdzie z niej powietrze, tak jak uchodzi ostatnio z giełdy. W jakiej sytuacji będzie ktoś z ogromnym kredytem na karku, generującym wielotysięczne raty co miesiąc, i dużymi stratami z inwestycji kapitałowych. Jak będzie wyglądała jego zdolność inwestycyjna i kredytowa? Do jakiej poduszki przyłoży głowę w razie kłopotów z pracą?

Można by powiedzieć, że to bardzo czarny scenariusz. Ale można też zapytać o skalę niepokojących zjawisk i niebezpiecznych związków. Odpowiedzi wcale nie są takie optymistyczne. To chyba widać gołym okiem.

A poza tym - nawet w amerykańskim śnie zdarzają się koszmary. Nie jestem przekonany, czy naprawdę jeszcze wiele lat banki i ich polscy klienci mogą spać spokojnie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy