Pensje na Węgrzech wzrosły w czerwcu bardziej niż przewidywano. Zmniejsza to prawdopodobieństwo dalszego obniżania stóp procentowych przez tamtejszy bank centralny. Obecnie są one najwyższe w całej Unii Europejskiej.
Średnia miesięczna płaca wzrosła o 10 proc. w porównaniu z czerwcem zeszłego roku i wyniosła 182,612 tys. forintów (940 USD) - poinformował urząd statystyczny w Budapeszcie. Wynik ten znacząco przekroczył prognozowany przez ekonomistów wzrost pensji o 7,3 procent.
W sektorze prywatnym płace były w czerwcu o 11,4 proc. wyższe niż przed rokiem, a w sektorze publicznym wzrosły o 8,6 proc. Wpływ tych podwyżek na inflację nie będzie jednak tak znaczący, bo w ciągu roku zatrudnienie na Węgrzech spadło o 1,3 proc. W budżetówce rząd zmniejszył liczbę pracowników jeszcze bardziej, bo o 5,1 proc.
To była jedna z drastycznych decyzji premiera Ferenca Gyurcsanya, których celem jest zmniejszenie deficytu budżetowego. Był on największy w Unii Europejskiej w stosunku do PKB i Bruksela zażądała jego redukcji. Nie ma pewności, czy te proporcje zmienią się w oczekiwanym stopniu, gdyż poza zmniejszeniem wydatków z państwowej kasy decyzje rządu spowodowały też wyraźne spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego. W II kwartale PKB zwiększył się jedynie o 1,4 proc., co było tempem najwolniejszym od ponad 10 lat.
Węgrom nie udaje się też na razie przyhamować inflacji, co jest warunkiem niezbędnym do obniżenia stóp. Niespodziewanie duży wzrost płac na pewno nie ułatwi tego zadania. Właśnie nieoczekiwany skok inflacji w czerwcu sprawił, że węgierska rada polityki pieniężnej stosunkiem głosów 9 do 1 na lipcowym posiedzeniu zdecydowała o pozostawieniu kosztów kredytu na niezmienionym poziomie. Ceny konsumpcyjne w czerwcu były o 8,4 proc. wyższe niż przed rokiem. Celem banku centralnego jest zmniejszenie stopy inflacji do 3 proc. w ciągu dwóch lat.
