Grupa PZU w pierwszym półroczu br. osiągnęła zysk netto w wysokości ponad 2,616 mld zł. Oznacza to wynik lepszy o 71,3 proc., czyli o ponad 1 mld zł, niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Jest to zasługą głównie spółki życiowej, której zysk netto w tym okresie wzrósł o 132,4 proc. i wyniósł prawie 1,5 mld zł. Spółka majątkowa zanotowała zysk 1,123 mld zł i był on o 23,8 proc. większy w stosunku do poprzedniego porównywanego okresu (te wyniki nie uwzględniają dywidendy z PZU Życie).
Sukces finansowy
Grupa może pochwalić się wysokimi dochodami z lokat. Wyniosły one ponad 2,125 mld zł i były wyższe o 51,6 proc. niż w pierwszym półroczu 2006 roku. Także w tej dziedzinie prym wiedzie spółka życiowa, której dochody z tego tytułu wzrosły o 53,7 proc., do poziomu 1,371 mld zł. Spółka majątkowa zanotowała wzrost dochodu z lokat o 44,2 proc. i wyniosły one 807 mln zł. Znacznie słabiej PZU Życie wypada, jeśli pod lupę weźmiemy przypis składki brutto. Spadła ona o 8,7 proc. w porównaniu z pierwszym półroczem 2006 roku i wyniosła ponad 3,573 mld zł. Przyczyną takiego wyniku jest ponad 54-procentowy spadek ubezpieczeń bankowych. Zdaniem Piotra Kuszewskiego, wiceprezesa PZU Życie, wynika to z braku trwałej współpracy kapitałowej Grupy z bankiem.
Apetyt rośnie
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, co potwierdzają słowa Jaromira Netzla, prezesa PZU. - Naszym celem jest wypracowanie 5 mld zł zysku netto w 2007 roku, chociaż każda kwota powyżej 4,5 mld zł będzie nas satysfakcjonować - mówi. O tym, że jest to możliwe, przekonuje Wojciech Buczek, dyrektor zarządzający ds. finansów. - Na tak dobre wyniki nie miały wpływu działania jednorazowe, takie jak np. sprzedaż części majątku - mówi. Zdaniem Rafała Antczaka, głównego ekonomisty grupy, o pozycji spółek PZU świadczy rating wśród firm ubezpieczeniowych. - Standard & Poor?s oceniła nas na A- i jesteśmy pod tym względem liderem w regionie - tłumaczy.