Jak nieoficjalnie dowiedział się "Parkiet", w piątek doszło do spotkania zarządu Ponaru Wadowice z zarządem Hydrotoru oraz przedstawicielami posiadaczy akcji imiennych tej firmy. Rozmowy dotyczyły sposobu przejęcia przez Ponar kontroli nad spółką z Tucholi.
W piątek zarówno Arkadiusz Śnieżko, prezes Ponaru, jak i Wacław Kropiński, prezes Hydrotoru, byli nieuchwytni.
Według nieoficjalnych informacji, Ponar będzie w pierwszej kolejności dążył do odkupienia części uprzywilejowanych akcji imiennych Hydrotoru. W sumie chodzi o pakiet stanowiący 18,7 proc. kapitału, zapewniający ponad 53 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Walory te są jednak rozproszone wśród pracowników Hydrotoru. Szczegóły dojścia do pakietu kontrolnego, tak by uniknąć wezwania, owiane są tajemnicą.
Przedsięwzięcie może ruszyć jeszcze w tym roku. W listopadzie Ponar pozyska z oferty publicznej ponad 150 mln zł. Z prospektu wynika, że do końca przyszłego roku spółka chce wydać na przejęcia 100 mln zł (z czego 53 mln zł z listopadowej emisji). Hydrotor nie jest w dokumencie wymieniony z nazwy, ale tylko on spełnia opisane tam kryterium "podobnej" do Ponaru wielkości.
O tym, że producenci hydrauliki negocjują w sprawie powiązania kapitałowego, napisaliśmy już na początku lipca. Chociaż szefowie firm stanowczo to dementowali, to chętnie opowiadali o korzyściach takiej współpracy.