Seria odpływów pieniędzy z funduszy małych i średnich spółek trwa. W październiku klienci TFI wycofali z nich ostatecznie 304 mln zł (saldo wpłat i wypłat). Przypomnijmy, że we wrześniu funduszom ubyło 109 mln zł, a w sierpniu 521 mln zł.
Setki milionów złotych to dużo wobec wartości miesięcznych obrotów akcjami małych i średnich spółek, które od września do października były równe odpowiednio: 11,6 mld zł, 7,6 mld zł oraz 8,6 mld zł. Oznacza to, że ucieczka klientów TFI z "misiów" przyczyniła się do pogrążenia segmentu małych i średnich spółek.
W rezultacie nie tylko ostatnie dni, ale i ostatnie miesiące upłynęły również pod znakiem spadających wartości indeksów sWIG80 i mWIG40. Odbić po letniej korekcie udało się jedynie indeksowi WIG20. Ale być może odbicie nie potrwa długo. Wystarczy, by klienci TFI rozpoczęli ucieczkę z funduszy polskich akcji inwestujacych w duże spółki.
Fundusze pogrążyły indeksy
Po letnich spadkach warszawska giełda zachowywała się słabo na tle innych rynków wschodzących. Zagraniczny popyt, który pojawił się w ostatnich miesiącach na warszawskiej GPW, był zatem mocno skoncentrowany na największych spółkach. - Podaż generowana przez odpływy z funduszy inwestujących w małe i średnie spółki jedynie pogłębiała frustrację inwestorów indywidualnych - komentuje Marek Juraś, główny analityk BZ WBK DM. Dodaje, że ostatnia słabość małych i średnich spółek zachęciła wiele TFI do namawiania klientów, aby przenosili środki do innych funduszy. Ten samonapędzający się mechanizm spowodował jedynie pogłębienie spadków, a odpływy z "misiów" prawdopodobnie będą większe w listopadzie, niż były w sierpniu.