Przyszłość ubezpieczeń
Szefowie banków, towarzystw emerytalnych, PTE i urzędów nadzorujących te firmy są zgodni, że reforma emerytalna znacząco wpłynie na rynek ubezpieczeniowy. Nie tylko na rozwój produktów, ale przede wszystkim na współpracę między bankami i ubezpieczycielami.Opinie prezesów firm są zbieżne: tworzenie grup bankowo-ubezpieczeniowych może przynieść korzyści. Istotne jest jednak to, że na razie nie udało się stworzyć grupy, która przetrwałaby dłużej niż "okres narzeczeństwa". - Banki uzupełniają ubezpieczyciela, wspólne oferowanie usług klientom może spowodować uproszczenie procedur. Gdy powstaje grupa bankowo-ubezpieczeniowa, klient spodziewa się obsługi kompleksowej, zatem przy okazji mogą zmniejszyć się także jednostkowe koszty usług - uważa prezes PTE Opoka-Emerytury Franciszek Zięba.Grupy dają korzyściNa razie współpraca między bankami i ubezpieczycielami ogranicza się do deponowania pieniędzy przez towarzystwa w bankach lub ubezpieczania ryzykownych transakcji przez banki w towarzystwach. Czasami obie instytucje finansowe potrafią się dogadać i udaje im się stworzyć Powszechne Towarzystwo Emerytalne (najczęściej jednak przeważa kapitał jednej z tych instytucji). Argumentem dla banków za łączeniem się z ubezpieczycielami jest powolna zmiana w sposobie sprzedaży produktów. - Trzeba zapomnieć o klasycznym wyglądzie oddziału bankowego, coraz częściej usługa będzie oferowana bezpośrednio - uważa wiceprezes PKO BP Krzysztof Markowski. Towarzystwa, w odróżnieniu od banków, od dawna korzystają z tej formy sprzedaży, współpracują i zatrudniają agentów. Banki natomiast mogą być dla ubezpieczycieli dostawcą kapitału oraz doświadczeń - tym bardziej że mają go więcej, jeśli chodzi o inwestowanie.Jest kilka przeszkódRazem natomiast - pomijając już opisane korzyści - instytucje te mogą sprzedawać wspólne produkty. - Rośnie zapotrzebowanie na określone typy usług, na nowe produkty finansowo-ubezpieczeniowe. Więcej jest chętnych na produkty typu bancassurance - uważa wiceprezes PKO BP. - Nie można mówić o rosnącym popycie na coś, czego nie ma, bancassurance (wraz z usługą bankową, np. kredytem, który też może być ubezpieczony, klient otrzymuje kompleksową usługę ubezpieczeniową, nawet polisę na życie), to pakiet produktów, a obecnie oferowane są pojedyncze usługi bankowo-ubezpieczeniowe - odmiennego zdania jest Mirosław Kowalski prezes towarzystwa Zurich Handlowy. Zdarza się jednak, że przedstawiciele tego rodzaju spółek mają wspólne zdanie, tak jest m.in. w przypadku oceny przepisów w Polsce. Wszyscy zainteresowani są zgodni, że jest za dużo urzędów nadzorujących instytucje finansowe. Towarzystwa kontroluje PUNU, banki - nadzór bankowy, PTE - UNFE, fundusze inwestycyjne - KPWiG. Coraz częściej pojawiają się głosy o konieczności powołania jednego urzędu nadzorującego.
ROBERT BOMBAŁA