Poprawa nastrojów na giełdach światowych dała się odczuć także na parkiecie warszawskim. Po tygodniu spadków indeksy akcji wreszcie lekko zwyżkowały. Aby nie popadać w zbytni optymizm, należy zwrócić uwagę, że swój wzrost indeksy zawdzięczają w dużej mierze 33-procentowemu wzrostowi kursu Górażdży. W mniejszym stopniu niż Górażdże na zniesienie widełek zareagował (tyle, że w przeciwnym kierunku) Universal spadając "tylko" o 12,9 proc. Oprócz tych dwóch "kontrastowych" spółek uderza mnogość silnych wzrostów i spadków, przez co rynek sprawia wrażenie nieco zdezorientowanego. Zaskakująco słabo zachowały się banki, w większości przypadków lekko zniżkując. Nie ustaje presja podażowa ze strony akcjonariuszy Elektrimu, aczkolwiek wydaje się, że walor ten osiągnął poziom względnej równowagi. O wiele lepiej wygląda sytuacja spółek produkcyjnych, wśród których na uwagę zasługują zwłaszcza Polifarby, Mostostale oraz firmy oponiarskie. Z punktu widzenia analizy technicznej wczorajszy wzrost WIG-u mógł być spowodowany osiągnięciem dzień wcześniej silnego wsparcia na poziomie 61,8-procentowego zniesienia ostatniej fali wzrostowej. Zachowanie się spółek i kontraktów terminowych na WIG-20 podczas notowań ciągłych pozwala żywić nadzieję, że wzrost potrwa dłużej niż jedną sesję. Jeśli stanie się inaczej, wzrośnie prawdopodobieństwo kontynuowania długoterminowego trendu spadkowego. Uważam, że najbliższe sesje przyniosą jednak kontynuację zapoczątkowanego wczoraj wzrostu choćby z tego tytułu, iż rynek oczekuje kolejnej obniżki stóp procentowych, co może nastąpić już w przyszłym tygodniu. Powszechne oczekiwanie "efektu stycznia" może także spowodować, iż tym razem przyjmie on postać "efektu grudnia".

.