Przedsiębiorcy narzekają na rząd

Przedsiębiorcy zrzeszeni w BCC twierdzą, że społeczno-rządowy Zespół do spraw Odbiurokratyzowania Gospodarki okazał się nieskuteczny. Najważniejsze jego propozycje, dotyczące reform podatkowych i zmian w Kodeksie pracy nie zdobyły politycznego poparcia.- Węgry wprowadzają właśnie 18-procentowy podatek dochodowy od osób prawnych - przypomniał wczoraj wiceprezes Business Centre Club, Jeremi Mordasewicz. W ten sposób odniósł się do decyzji posłów, by w przyszłym roku w Polsce obniżyć podatek dla przedsiębiorców z 36% do 34%. Zespół do spraw Odbiurokratyzowania Gospodarki postulował jego redukcję do 32% (w zamian godził się na likwidację ulg inwestycyjnych) i szybkie zmniejszanie do około 20% w ciągu kilku najbliższych lat.Co w zamian?BCC jest rozczarowany nie tylko niepowodzeniami reform podatkowych. Za nieudane uznaje także wysiłki "zespołu antybiurokratów", by zreformować Kodeks pracy. Przedsiębiorcy mówili wczoraj, że długie debaty nad stworzeniem przepisów zachęcających pracodawców i pracowników do legalnego zatrudniania dały efekt przeciwny do zamierzonego. Rząd i parlamentarzyści skłaniają się do skrócenia tygodniowego czasu pracy przy zachowaniu na nie zmienionym poziomie funduszu płac, co oznacza, że za całą tę operację zapłacą pracodawcy.- Zespół do spraw Odbiurokratyzowania Gospodarki ma marne wyniki i dlatego proponujemy inne rozwiązanie. Powinna powstać rada ekspertów na stałe włączona do konsultacji politycznych, jakim poddawane są wszystkie rządowe i poselskie projekty ustaw o znaczeniu gospodarczym. Ostatecznym aktem wspólnej pracy polityków i ekspertów będzie wówczas podpisanie przez prezydenta przyjętej przez parlament ustawy - powiedział wczoraj wiceprezes BCC, Witold Michałek.Celne sugestieBCC nie zgadza się z najnowszymi decyzjami prezesa Głównego Urzędu Ceł, który postanowił, że wszystkie urzędy i posterunki celne będą odseparowane od siedzib firm spedycyjnych oraz agencji celnych. W ten sposób szef GUC chce uniemożliwić kontakt interesantów z funkcjonariuszami celnymi, by tych ostatnich nie wystawiać na pokusę korupcji. Zdaniem przedsiębiorców, przyjęte rozwiązanie jest ucieczką od faktycznego problemu służb celnych - braku nowoczesnego systemu informatycznego. Gdyby placówki celne były dobrze skomputeryzowane to każdemu przewoźnikowi przekraczającemu granicę można by wybierać celnika w drodze losowania. System informatyczny umożliwiłby także właściwe stosowanie Kodeksu celnego z przewidywanymi w nim procedurami uproszczonymi.Jedynym tegorocznym sukcesem środowiska przedsiębiorców - jak twierdzą członkowie BCC - jest kształt projektu Prawa o działalności gospodarczej. Pod naciskiem organizacji biznesowych zrezygnowano z wprowadzania dodatkowej formy ewidencji gospodarczej pod postacią karty przemysłowej. Dotychczasowych 30 koncesji zastąpionych zostanie pięcioma. - BCC postulowało nawet, by pozostawić tylko dwie koncesje - na przydział częstotliwości radiowych i telekomunikacyjnych. We wszystkich innych dziedzinach koncesje można zastąpić zezwoleniami bądź procedurami przetargów publicznych - stwierdził wczoraj Witold Michałek.Zespół antybiurokratów, który miał podpowiadać politykom, jak "przeorać" ustawodawstwo gospodarcze, nabrał zbyt wielu cech elitarnego klubu dyskusyjnego - dużo debat na wysokim poziomie, mała zdolność do przekuwania słów w czyny. Zapewne argumenty ludzi biznesu nie trafiają do polskich polityków, bo ci za bardzo są spokrewnieni ze związkami zawodowymi. Można też przypuszczać, że przez większego z rządowych koalicjantów zespół zebrany wyłącznie pod skrzydłami Leszka Balcerowicza jest uznawany za ciało mało reprezentatywne. W końcu "Biała księga podatków" popadła w niełaskę głównie dlatego, że nie była dziełem zbiorowym, lecz popisem wicepremiera-solisty.

JACEK BRZESKI