Już wkrótce rozpocznie się dziesiąty rok dekady ambitnych przemian ustrojowych w Polsce. Nadchodzący rok będzie obfitował w podsumowania i katalogowanie osiągnięć. Jak zwykle, przy takich okazjach, znajdzie się wielu ojców sukcesu, podczas gdy sukces jest dziełem społeczeństwa, które zgodziło się dobrowolnie na wyrzeczenia z wiarą, że przyniosą one owoce w przyszłości.Gdybym miał krótko scharakteryzować pierwszą dekadę nowego systemu, powiedziałbym, że była to dekada szans, z których wiele zostało wykorzystanych. Nie spełniło się tym samym prawo Murphy'ego, zgodnie z którym "jeżeli coś może się nie udać, to się nie uda".Szanse, jakie stanęły przed Polską dziesięć lat temu, można rozpatrywać w trzech płaszczyznach: makroekonomicznej, mikroekonomicznej - dotyczącej przedsiębiorstw i w płaszczyźnie osobistej.O tym, że szansa makroekonomiczna została właściwie wykorzystana, dobitnie świadczą porównania z innymi krajami regionu, w których w większym lub mniejszym zakresie zadziałało prawo Murphy'ego. Równowaga makroekonomiczna jest warunkiem powodzenia szans mikroekonomicznych, zapleczem dla przedsiębiorczości.Kłopot z makroekonomią polega na tym, że parametry gospodarcze muszą być tak ustawione, by osiągnąć równowagę globalną bez oglądania się na interesy różnych grup. Najlepszym sprawdzianem właściwie ustalonego parametru makroekonomicznego jest sytuacja, w której jedna połowa zainteresowanych uważa, że parametr został ustalony za wysoko, a druga, że za nisko. Zwykle jednak parametry makroekonomiczne są, często dla zasady, kwestionowane przez wielu.Wykorzystana szansa przemian ustrojowych to stworzenie dość liberalnego jak na warunki europejskie systemu gospodarczego, systemu, który przyczynił się do wyzwolenia ducha przedsiębiorczości.Szanse mikroekonomiczne zostały najlepiej wykorzystane przez tych, którzy najwcześniej z nich korzystali. Renta pierwszeństwa ujawniła się dopiero po pewnym okresie. Przedsiębiorstwa, które pierwsze poddały się restrukturyzacji, komercjalizacji i prywatyzacji, wyszły na tym znacznie lepiej niż te, które zwlekały ze zmianami. Zgubna okazała się strategia przeczekania reform. Podobnie pierwsze spółki wchodzące na giełdę stały się znane i głośne choćby przez codzienne wymienianie ich nazw we wszystkich mediach przy podawaniu cen ich akcji.Rentę pierwszeństwa uzyskali prywatni przedsiębiorcy, którzy najwcześniej rozkręcili z sukcesem duże przedsięwzięcia. Ujawniła się ona w tym, że pojawiły się znaczące bariery i koszty wejścia dla kolejnych firm, kiedy rynek został już podzielony przez pionierów kapitalizmu. Listy rankingowe największych przedsiębiorstw pełne są przykładów firm, które powstały po roku 1989 i odniosły spektakularne sukcesy.Nowy system stworzył szanse uczciwego uzyskiwania wysokich dochodów dla ludzi wykształconych, ekspertów, menedżerów, wykonujących wolne zawody. Przekonaliśmy się w bardzo krótkim czasie, że polscy liderzy życia gospodarczego w niczym nie ustępują swoim zachodnim kolegom, a niski poziom rozwoju gospodarczego stanowi jedynie spuściznę po niewydolnym systemie centralnego planowania.Pojawiają się również postawy bierne, roszczeniowe wobec państwa, spychające ludzi na margines życiowy i dochodowy. Im później pojmuje się, na czym polega nowy system, tym trudniej jest wykorzystać szanse, jakie on ze sobą niesie.
BOHDAN WYŻNIKIEWICZ