Oczekiwania inwestorów i analityków, dotyczące zmian i ożywienia koniunktury na rynku NFI, wraz z nowym rokiem jeszcze nie doczekały się realizacji. Faktem jest, że w minionym tygodniu aktywność inwestorów, mierzona obrotami i liczbą składanych zleceń, była zdecydowanie większa niż średnia z ostatnich miesięcy, jednak zmiany cen akcji i wartości indeksu nadal nie świadczą o tym, że rynek już ruszył. Tradycyjnie parkiet NFI zachowywał się inaczej niż rynek podstawowy. Indeks NIF w stosunku do sesji z poniedziałku osiągnął na zamknięcie tygodnia poziom o ponad 1% niższy, podczas gdy WIG zyskał w tym samym okresie ponad 9%. Skupienie zainteresowania graczy giełdowych na blue chipsach siłą rzeczy odsunęło na tor boczny akcje funduszy. Natomiast bezpośrednim powodem wzrostu obrotów jest zniknięcie z rynku świadectw.W ciągu ostatnich sesji na rynek napływa coraz więcej informacji o nowych akcjonariuszach funduszy lub o zwiększaniu udziału przez dotychczasowych. Nadal jesteśmy świadkami rotacji pakietów akcji poszczególnych funduszy, o czym informują nas transakcje pakietowe. Jest ich zdecydowanie mniej niż na ostatnich sesjach starego roku, ale obecnie bardziej prawdopodobne jest, że są to transakcje pomiędzy różnymi akcjonariuszami, a nie porządki wewnątrz jednej firmy. Rynek bardzo spokojnie przyjął wstępne informacje z KDPW o liczbie świadectw, jakie pozostały w formie materialnej. Prawie znane już zwiększenie wartości akcji każdego z funduszy nie odbiło się na wzroście ich ceny rynkowej. Myślę, że o wiele ważniejszym czynnikiem, mającym wpływ na cenę akcji, jest nadal postrzeganie rynku przez inwestorów. Musimy mieć świadomość tego, że każda odbudowa trwa zdecydowanie dłużej niż burzenie. Jeśli fundusze skoncentrują się na swojej statutowej działalności i postarają się odkryć wszystkie karty przed swoimi drobnymi akcjonariuszami, to za kilka tygodni ujrzymy tego pierwsze efekty.

.