Bez krawata

Zatrzęsienie stołów. I do tego wszystkie okrągłe. Wczoraj w Warszawie prezentował się Okrągły Stół Europejskich Przemysłowców. Od poniedziałku rusza Okrągły Stół organizowany przez "The Economist", z udziałem przedstawicieli polskich władz (tych najwyższych).A za chwilę rocznica zakończenia Okrągłego Stołu i do tego okrągła. Jak niektórzy wolą - spisku różowych z czerwonymi albo żydokomuny z masonami i cyklistami.Co jest istotą stołu? To, że stoi i daje płaszczyznę, z reguły położoną wyżej niż poziom podłogi, co czasami wpływa korzystnie na poziom dyskusji. Siada się do stołu, za stołem, przy stole. Niektórym, słabszym w trudnej sztuce negocjacji, zdarza znaleźć się pod stołem. Czasami wstaje się od stołu. Bywają stoliki karciane i z zielonym suknem. Są i takie do gry w "trzy karty".Socjalizm upowszechnił stół typu "jamnik", niski, wąski, niewygodny. Konsumpcja przy nim nie sprawiała żadnej przyjemności. Skuleni biesiadnicy ze skręconymi trzewiami z trudem przyswajali kęsy strawy. Rozmowa też była trudniejsza: jak tu o sprawach wyższych, gdy kolana pod brodą, a po kieliszek trzeba sięgać w okolice kostek. A jak podeprzeć się łokciami? Taki niestół doskonale za to pasował do wnętrz blokowiskowych.W okresie gierkowskim rzemiosło znalazło tu doskonałą niszę - powstawały skomplikowane konstrukcje oparte o śrubę rzymską, która pokręcana i połączona z odpowiednim systemem dźwigni podnosiła blat. Człowiek mógł się normalnie napić. Idea stołu zakłada również patrzenie (przynajmniej od czasu do czasu) w twarz współbiesiadnika. Bo biesiada nie oznacza tylko konsumpcji - w rosyjskim "pobiesiedowat" oznacza podyskutować, porozmawiać...A zatem też rozmowa. Przy stole łatwiej odejść od schematu głosowania, któremu tak sprzyja entourage różnych ław, w tym sejmowych. Przy stole można dokonać tego, co dawniej nazywało się obrazowo ucieraniem stanowisk. Przy stole można rozgrywać strategie pozwalające wygrać wszystkim i nie spychać mniejszości na pozycję rozżalonych przegranych.Sam fakt skłaniania do rozmowy jest olbrzymią zasługą stołu. Uroczy organizatorzy wspomnianych na wstępie okrągłych stołów: Louisa Vinton z "The Economist" i nie mniej sympatyczny Percy Barnevik, przewodniczący rady nadzorczej ABB, są właśnie fanatykami tej idei. Ważne jest to, że padają pytania i odpowiedzi, a nie szumi usypiająco tylko drętwa mowa i wymiana wizytówek. Pytanie - ile można gadać. Do oporu. Stół pozwala z jednej strony zachować hierarchię i okazywać szacunek, a z drugiej - zapewnia każdemu równy dostęp do pokrytej politurą, a bywa i zastawioną obficie płaszczyzny negocjacyjnej...Niestety, okrągły stół potrafi mieć kanty. Przyjazna płaszczyzna nie jest w stanie zaczarować ułomnej natury ludzkiej. Najbrudniejsze sprawy załatwia się również przy stole.Chciałoby się pomarzyć - niech wszyscy biesiadnicy staną się rycerzami, okrągłego stołu właśnie. Ten wspaniały mit, tak mocno obecny w kulturze europejskiej, stworzył znaczenie określenia "okrągły stół", wybiegające daleko poza definicję kształtu mebla. Stołów okrągłych mnóstwo, gorzej z rycerzami, o królu Arturze nie wspominając. A z Graalem kompletna klęska... Czasami pojawi się jakiś Merlin.Składany, chwiejny stolik z aluminiowymi nóżkami, zwany "kempingowym" w początkowym okresie polskiej transformacji stał się podstawą ulicznego kapitalizmu, stanowił podstawową przestrzeń ekonomiczną dopiero co uwłaszczonych obywateli. Potem zamieniał się w składane łóżko, a następnie w szczęki, potem - w hurtownię i wreszcie owocował mercedesem.Aby dokonało się misterium stołu należy pamiętać o łokciach.

KRZYSZTOF MIKA