W czwartek doszło do odreagowania nagłego załamania się koniunktury w środę. Niestety, na tle pozostałych indeksów NIF wypadł blado, zyskując na wartości zaledwie 1,2%, a przypomnę, że w tym tygodniu stracił na wartości najwięcej, bo 8,64%. Można przypuszczać, że na dzisiejszej sesji dojdzie do kolejnego wzrostu, ponieważ po zakończeniu dogrywki pozostał wysoki nie zrealizowany popyt. Niestety, ostatnie spadki indeksu doprowadziły do wygenerowania wielu niekorzystnych sygnałów i zdecydowanego pogorszenia sytuacji technicznej indeksu, co wskazuje, że wzrost będzie jedynie korektą, a spadki będą kontynuowane. Indeks przełamał ostatnie wsparcia, których obrona byłaby nadzieją na kontynuację trendu wzrostowego - lukę hossy na poziomie 82 pkt., szczyt poprzedniej fali wzrostowej (78,4 pkt.) oraz średnią z 45 sesji. Najniższe z wymienionych wsparć zostało co prawda naruszone symbolicznie, bo jedynie o 1,2 punktu, należy jednak zauważyć, że do wyraźnego przebicia linii trendu wzrostowego doszło w tym samym czasie na RSI, który dodatkowo zszedł poniżej wartości uznawanych za obszar hossy (50 pkt.). Nieciekawie wygląda również OBV, który od miesiąca dynamicznie zniżkuje, potwierdzając siłę rynku niedźwiedzia oraz MACD, nieuchronnie zmierzający do przecięcia linii zera. Wiele wskazuje więc na to, że w najbliższych kilku tygodniach rynek NFI czeka okres dekoniunktury.
KRZYSZTOF REJZNER
BM BPH SA