Pierwsza sesja nowego tygodnia przyniosła dalsze osłabienie koniunktury. Należy jednak zaznaczyć, iż powodem takiego stanu rzeczy była mała aktywność strony popytowej, co zostało odzwierciedlone w niskich obrotach. Poziom obrotów rzędu 100 mln zł, towarzyszący spadającym cenom jest zazwyczaj pozytywnym sygnałem świadczącym o małej presji sprzedających. Można oczekiwać, że w ciągu najbliższych kilku sesji warszawska giełda ustanowi kolejny rekord, chociaż potencjał ewentualnej zwyżki można szacować jedynie na kilka procent. Indeks WIG powinien dotrzeć do poziomu, na którym obecnie znajduje się opadająca linia trendu spadkowego poprowadzona przez szczyty z marca i lipca '98 (16 tys.). Jednocześnie obszar 16 tys. punktów jest poziomem oporu wyznaczonym przez zasięg wybicia z formacji technicznych ukształtowanych w IV kwartale '98 oraz pierwszym br.W perspektywie dłuższej pozytywny wpływ na rynek powinna mieć polepszająca się sytuacja gospodarcza. W pierwszej kolejności należy zaznaczyć wolniejsze niż przewidywano tempo wzrostu deficytu bilansu handlowego oraz marcowe ożywienie w przemyśle. Jeśli tendencje te zostaną utrzymane, to z dużym prawdopodobieństwem można będzie oczekiwać wzrostu rynku w drugiej połowie roku.W perspektywie 2-3 miesięcy kluczowe znaczenie dla rynków akcji będzie miał przyszły poziom stóp procentowych w USA. Ostatnia wypowiedź Greenspana sugeruje, że już na najbliższym posiedzeniu Fed dokona korekty w górę (18.05). Oczekiwania rynku już teraz zdają się wskazywać na duże prawdopodobieństwo takiej decyzji. Rentowność amerykańskich 30-letnich obligacji osiągnęła poziom 5,8%, a silny trend pozwala na dotarcie w najbliższym czasie do poziomu 6%, uznawanego przez niektórych analityków za niezwykle atrakcyjny dla posiadaczy obligacji skarbowych, przy którym inwestycje w akcje, uwzględniając obecne poziomy cenowe, obarczone są zbyt dużym ryzykiem.

.