Libet na razie bez gwarancji

Śląski producent kostki brukowej Libet zamierza zadebiutować na GPW na przełomie sierpnia i września br. Dotychczas spółka nie podjęła działań zmierzających do ubezpieczenia emisji. Decyzja taka zależy od wyników book-buildingu, który rozpoczął się w poniedziałek.Produkcja kostki brukowej stanowi 95% działalności Libetu. Spółka mieści się w pierwszej piątce tego typu producentów w kraju i jest największą firmą z branży w Polsce południowej.Głównym celem rozpoczynającej się 7 czerwca br. publicznej emisji akcji jest budowa nowej fabryki w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Dzięki temu wzrosną moce produkcyjne spółki, które obecnie są zbyt małe wobec popytu. Przyrost rynku kostki brukowej szacowany jest na 20-30% rocznie. Tendencja ta ma się utrzymać przez najbliższe lata. - Budżet każdej, nawet najmniejszej miejscowości przewiduje inwestycje w drogi i chodniki. Około 60% naszej działalności przypada na Śląsk, gdzie tego typu infrastruktura jest w wyjątkowo złym stanie. Mamy tutaj szerokie pole działania - powiedział Grzegorz Gołaski, prezes Libetu.Mimo silnej konkurencji spółka z Libiąża zamierza także uczestniczyć w budowie autostrad. Pierwszy tego typu kontrakt został już podpisany. - Zdajemy sobie sprawę, że w tym przypadku konkurencja będzie wyjątkowo duża, jednak nie możemy zrezygnować z tak obiecującego rynku zbytu - stwierdził prezes.Libet zaoferuje 600 tys. walorów serii E, których cenę minimalną ustalono na 12 zł. - Cena była ustalana na początku br., w wyjątkowo złym dla nas okresie. Przedmiot działalności spółki sprawia, że zawsze w pierwszym kwartale roku ponosimy straty. Naszym zdaniem akcje powinny być sprzedawane w przedziale 18 - 20 zł - uważa Grzegorz Gołaski. Libet chce zadebiutować na rynku wolnym GPW.

TOMASZ MUCHALSKI