W Pradze popyt na akcje banków, w Budapeszcie na walory Matavu
W poniedziałek na giełdach w naszym regionie przeważały wzrosty. Budapeszteński BUX zyskał ponad 3%, przede wszystkim dzięki popytowi na akcje Matav. W Pradze najchętniej kupowano walory instytucji finansowych i wskaźnik PX 50 wzrósł o 2,51%. Kłopoty z uformowaniem rządu w Moskwie były zaś przyczyną spadku tamtejszego RTS.
Budapeszt
Podczas pierwszej w tym tygodniu sesji na giełdzie w Budapeszcie przeważyły zwyżki cen akcji. Wskaźnik BUX zawdzięczał swój wzrost o 3,1% do 6443,13 pkt. przede wszystkim popytowi na walory koncernu telekomunikacyjnego Matav. Inwestorzy kupowali je chętnie, ponieważ rząd zamierza w najbliższym czasie sprzedać pozostałą część akcji Matavu. - Ich cena będzie nadal szła w górę, jeśli rząd zdoła znaleźć inwestorów, którzy jeszcze nie lokowali kapitałów w Europie Środkowowschodniej - powiedział agencji Bloomberga Tamas Szalai, analityk z budapeszteńskiego Concorde Securities. Do zakupu telekomunikacyjnych walorów zachęcał także fakt, że Matav był jedną z niewielu spółek znajdujących się na giełdzie, których wyniki za pierwszy kwartał br. nie rozczarowały.PragaUdanie rozpoczął się nowy tydzień na praskiej giełdzie papierów wartościowych. Indeks PX 50 zyskał 2,51% i powrócił powyżej poziomu 500 pkt., notując 506,7 pkt., czemu sprzyjał silny popyt na walory instytucji finansowych. Wczoraj uwaga inwestorów skupiona była na wyborze inwestora strategicznego dla państwowego banku Ceskoslovenska Obchodni Banka. Ponieważ nie jest on notowany na giełdzie, inwestorzy kupowali walory innych banków - Ceska Sporitelna i Komercni Banka. Rząd już rozpoczął procedurę prywatyzacji pierwszego z nich, natomiast sprzedaż akcji Komercni Banka rozpocznie się najprawdopodobniej w lipcu lub sierpniu. Dodatkowo akcjonariusze Komercni głosowali wczoraj nad podniesieniem kapitału akcyjnego banku.MoskwaPoniedziałkowe notowania na giełdzie w Moskwie przyniosły spadki cen akcji. Na pierwszy plan znów wysunęły się bowiem niekorzystne wiadomości ze sceny politycznej, związane z obsadą stanowiska ministra finansów. Już w piątek znany rosyjski reformator Michaił Zadornow zrezygnował z funkcji wicepremiera ds. gospodarczych, co - zdaniem analityków - może znacznie skomplikować rosyjskie negocjacje w sprawie kredytów oraz reformy budżetowe. - Przyczyn spadków cen akcji należy upatrywać w wiadomościach ze sceny politycznej - powiedział agencji Reutera Andriej Kukk, makler z moskiewskiego biura IBG NIKoil. - Rynek nie ma potencjału spadkowego, ale inwestorzy czekają, kto zajmie się finansami w nowym rządzie - dodał. Z kolei, według cytowanego przez Bloomberga Timothy Asha z Westdeutsche Landesbank Girozentrale, rezygnacja Zadornowa świadczy o nieprzewidywalności rosyjskiej sceny politycznej, a co za tym idzie gospodarki. Jest to jeden z powodów, dla których inwestorzy wciąż wolą omijać moskiewską giełdę. Notowania najbardziej płynnych rosyjskich spółek, takich jak koncerny naftowe Łukoil i Surgutnieftiegaz, wczoraj spadły. Z trendu wyłamała się natomiast firma telekomunikacyjna - Rostelecom. Indeks RTS stracił 1,47% i zakończył dzień na poziomie 97,64 pkt.
Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI