Wall Street nie reaguje

Skandal wokół zatruć, wywołanych przez napoje Coca-Coli w Belgii (ponad 100 osób) i Francji (80 poszkodowanych), spowodowały burzę w Unii Europejskiej, ale nie wpłynęły na pozycję spółki na rynku amerykańskim.Zarządzenie ministra zdrowia Francji nakazuje wycofanie ze sprzedaży wszystkich napojów firmy, wyprodukowanych w Dunkierce od stycznia br. W rezultacie produkcja zakładu, którego potencjał wynosi 1,5 mld puszek rocznie i pokrywa w 2/3 zapotrzebowanie rynków francuskiego i belgijskiego, a w całości - holenderskiego, spadła o 75%. Coca-Cola Production SA zużywa 35 tys. ton cukru rocznie.Afera zanieczyszczonych napojów to trzecia w ostatnich latach przegrana tego koncernu w Europie. Podjęta przed dwoma laty próba odkupienia od Pernod Ricard segmentu produkcji napojów we Francji - Orangine - jest nie zakończona do dziś, gdyż projekt wzbudził opory rządu francuskiego. Kiedy koncern z Atlanty zamierzał kupić francuskiego producenta napojów, liczył się z niewielkimi trudnościami, nie spodziewał się natomiast veta władz, które zarzuciły projektowi naruszenie zasad uczciwej konkurencji. Coca-Cola musiała zmodyfikować projekt umowy z Pernod Ricard i teraz czeka na werdykt komisji ochrony konkurencji.Także względy ochrony zasad konkurencji skłoniły UE do odrzucenia w całości projektu przejęcia przez Coca-Colę spółki World Company, dystrybutora napojów Schweppes. Cios, jaki spadł na koncern w ostatnich dniach, mocno osłabia jego pozycję w Europie. Nie budzi jednak większego niepokoju na giełdzie w Nowym Jorku. Kurs akcji Coca-Coli spadł 15 czerwca o 1,6%. Analitycy zwracają uwagę, że ilość kwestionowanych w Europie puszek i butelek to 1% światowej sprzedaży koncernu. Afera będzie mieć wpływ na sytuację w krótkim tylko okresie, zwłaszcza że sytuacja jest opanowana. Dlatego niektórzy rekomendują nawet kupno akcji Coca-Coli, gdyż uważają, że wkrótce sprzedaż napojów wzrośnie.

P.R.