W tytule chciałem dodać "spekulacyjny entuzjazm", lecz wytłuszczonym drukiem nie wyglądałoby to przyzwoicie. Obraz rynku w mijającym tygodniu rysuje się w optymistycznych kolorach, mając na uwadze poziom indeksu WIG, a dokładniej rzecz biorąc, jego tegoroczne maksimum. Jest ono głównie zasługą danych o amerykańskiej inflacji, która zdaje się być pod ścisłą kontrolą i oddala widmo (przynajmniej na jakiś czas) podwyżki stóp procentowych przez Fed. Statystyka indeksu Dow Jones w bieżącym tygodniu potwierdza optymizm, gdyż indeks z sesji na sesję zamykał się wzrostem i zeszłotygodniowa korekta na DJIA poszła w zapomnienie. Zgodnie z wzrostowymi trendami minionego tygodnia, rosła większość indeksów europejskich i azjatyckich. Szacunkowe prognozy dynamiki wzrostu gospodarczego w krajach Europy Zachodniej, a szczególnie Niemiec stwarzają szansę na poprawę sytuacji w polskim deficycie handlowym, a także na bardziej dynamiczny wzrost krajowej produkcji przemysłowej. Ogłoszone przez GUS dane o produkcji przemysłowej za maj (wzrost o 1,3%) mogą potwierdzać rozpoczęcie trendu wzrostowego. Na razie nasz rodzimy rynek ciągną do góry tematy spekulacyjne i niezdrowa euforia. Co dziwne, spekulacje pojawiają się na blue chips. Do liderów wzrostów należą Bank Handlowy, KGHM, dla których dodatkowo wisi widmo podaży akcji pracowniczych na GPW. Warto skupić uwagę na Kredyt Banku, który kupił od Exbudu akcje Budimeksu i na którym dochodzi do dziwnych transakcji pakietowych po 24 zł za akcję. Belgijski KBC, mając zgodę KNB na maksymalnie 33% KB PBI, najprawdopodobniej w najbliższym czasie zakończy swoje zakupy na GPW. Ostanie ogłoszenie o 32,7-proc. zaangażowaniu KBC w Kredyt Banku powinno ochłodzić ostatnie jego wzrosty. Siła rynku jednakże zdaje się słabnąć, a korekcie możemy przyglądać się jużw przyszłym tygodniu.

.