Mimo ustanowienie przez WIG kolejnego rocznego maksimum, nadal widoczny jest brak jednoznacznej oceny sytuacji przez inwestorów, co objawia się częstą wymianą liderów wzrostów oraz dużą nerwowością w czasie notowań ciągłych. Paradoksalnie, taki stan psychiki uczestników rynku powinien pozwolić na podtrzymanie łagodnego trendu wzrostowego, a dopóki na wykresie indeksu nie pojawi się formacja zbliżona do hiperboli, nie należałoby oczekiwać jakiejś istotniejszej korekty. Ostatnie sesje stanowiły też dobrą okazję do przetestowania efektywności rynku w zakresie dyskontowania oczywistych informacji. Test ten wypadł pomyślnie w odniesieniu do akcji KGHM-u, gdzie dzień uruchomienia podaży akcji pracowniczych był najlepszym momentem do zajęcia pozycji, która w ciągu 3 dni przyniosła blisko 30% zysku. Teraz należałoby się raczej już spodziewać nieco niższych obrotów, jako że charakterystyczną cechą działania akcjonariatu pracowniczego jest wstrzymywanie podaży akcji, jak tylko poprawia się koniunktura giełdowa. Dużo gorzej wypadł sprawdzian na efektywność rynku w przypadku innego lidera ostatnich tygodni - PBK. Chociaż informacja o anulowaniu przetargu na resztówkę Skarbu Państwa i przełożeniu terminu bezpośrednich rokowań z potencjalnymi inwestorami, tak na dobrą sprawę, była znana od blisko dwóch miesięcy, to jednak jej obecne powtórzenie w formie komunikatu ministerstwa spowodowało sporą przecenę akcji, jakby rynek czekał na pretekst do korekty po 50-proc. zwyżce. Tymczasem nie wydaje się, aby nastąpiły jakieś istotne zmiany w fundamentalnych przesłankach wzrostu ceny akcji tego banku: tania wycena, uzyskane korzystne warunki finansowania nabycia PKBL, wreszcie bardzo silny przyrost depozytów w tym osatnim banku, z czym nie radzą sobie konkurenci. Jak widać na powyższch przykładach, analiza psychologiczna powinna być jednym z ważniejszych narzędzi badania rynku.

.