W poniedziałek nasza waluta zyskiwała na wartości. Odchylenie rosło w ciągu dnia sięgając poziomu 6,20% powyżej parytetu.

Rynek złotego otworzył się w poniedziałek przy odchyleniu 5,96%/5,87% powyżej parytetu. Po lekkim osłabieniu naszej waluty, które nastąpiło w piątek po opublikowaniu danych o produkcji przemysłowej, notowania złotego wzrosły. W dalszym ciągu głównym powodem, dla którego złoty się umacnia jest napływ kapitału zagranicznego. W ciągu dnia przewagę mieli sprzedający dewizy, ich sprzedaż spowodowała wzrost odchylenia w kierunku 6,30% powyżej parytetu. W ciągu dnia kurs dolara do złotego poruszał się w przedziale 3,8955-3,9120. Narodowy Bank Polski wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 3,9007 zł, a dla euro 3,9595 zł, co oznacza średnie odchylenie na poziomie 6,11% powyżej parytetu.Na rynku międzynarodowym po raz kolejny wielkim przegranym było euro. W weekend ukazała się wypowiedź szefa gospodarczego komitetu doradczego Herberta Haxa, który stwierdził, że kurs euro do dolara może spaść poniżej parytetu 1:1. Nie była to jedyna wypowiedź zachęcająca do sprzedaży waluty europejskiej. Również w weekend wypowiedział się członek zarządu EBC Eugenio Domingo Solansa, który powiedział, że EBC nie podniesie stóp procentowych, aby wspomóc słabnące euro. Na efekty tych wypowiedzi nie trzeba było długo czekać. Jeszcze w piątek wieczorem kurs euro do dolara utrzymywał się powyżej linii 1,0200, a w poniedziałek rano znalazł się już na poziomie 1,0120. Podczas poniedziałkowej sesji europejskiej kurs pozostawał w wąskim przedziale 1,0120-1,0150. W poniedziałek japońska waluta umocniła swoje notowania zarówno do dolara jak i euro. Pomimo spadku kursu dolara do jena poniżej 120,00, a notowań euro do jena do najniższego poziomu w historii 121,31 nie interweniował Bank of Japan. O 14.45 płacono za euro 1,0145 dolara, a za dolara 119,57 jena.

JACEK JURCZYŃSKI

BRE Bank SA