Zmiany w akcjonariacie Mieszka
Wczoraj w transakcjach pakietowych właściciela zmieniło prawie 1 milion akcji Mieszka. Stanowi to ok. 18% wszystkich wyemitowanych przez cukierniczą spółkę akcji (5 700 tys. sztuk). Stroną kupującą był prezes Mieszka Tomasz Gajdziński z Adamem Gajdzińskim (bratem). Papiery sprzedali Andrzej i Teresa Gajdzińscy (rodzice) przy kursie 2,1 zł (fixing - 3,4 zł).W środę zawarto dwie transakcje pakietowe. Pierwsza dotyczyła 500 000 akcji, a druga 487 000 sztuk. Prezes Gajdziński stwierdził, że cena, po której kupił akcje, nie ma znaczenia, ponieważ stronami transakcji są wyłącznie członkowie rodziny. Warto zauważyć, że różnica między ceną ostatniego notowania na fixingu a ceną w transakcji pakietowej wyniosła 40% - maksymalna różnica, na jaką zezwala Regulamin Giełdy.- W sytuacji pokryzysowej każda firma rozważa trzy możliwości działania. Można pozostać samemu na rynku, łączyć się z innymi z tej samej branży albo wprowadzić inwestora strategicznego lub finansowego do spółki. W tej chwili jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić, że już zdecydowaliśmy się na jedno z rozwiązań - powiedział prezes Gajdziński.Wszystko wskazuje na to, że niska cena, po której zawarto wczoraj transakcje, nie była przypadkowa. Wartość nominalna akcji Mieszka wynosi 1 zł. Po tej cenie Andrzej i Teresa Gajdzińscy obejmowali akcje na rynku niepublicznym. Sprzedając część swoich udziałów, musieliby zapłacić podatek dochodowy od zrealizowanego zysku. Im niższa cena sprzedaży, tym niższy zapłacą podatek dochodowy od tej transakcji. Bracia Gajdzińscy, którzy odkupili akcje od rodziców w transakcji giełdowej - jeśli je potem sprzedadzą wybranemu inwestorowi, nie zapłacą podatku dochodowego. Dochód do opodatkowania jest więc w przypadku transakcji, jakie zawarła wczoraj rodzina Gajdzińskich, ok. dwukrotnie niższy, niż w przypadku potencjalnego dochodu osiągniętego ze sprzedaży udziałów po cenie giełdowej.
EWA BAŁDYGA